- Dalsze cięcia stóp nie dałyby dodatkowego impulsu gospodarce – tłumaczył w rozmowie z agencją Bloomberg Adam Glapiński. - (Obniżki) zwiększyłyby tylko ryzyko odpływu gotówki, co zawsze ma miejsce, gdy stopy znajdują się zbyt nisko lub osiągają historycznie najniższe poziomy - a tak jest w Polsce - dodał.

Na początku czerwca RPP zdecydowała się na kolejną obniżkę sto procentowych.  Koszt kredytu został obniżony o 25 punktów bazowych i główna stopa procentowa wynosi obecnie 2,75 proc. Jest ona najniższa w historii. Decyzja nie była zaskoczeniem i była zgodna z prognozami analityków.

Prezes NBP, pytany później na konferencji, czy to już koniec cyklu luzowania polityki pieniężnej. Odparł, że „to byłaby nadinterpretacja". Przyznał jednak, „zbliżamy się do poziomu stóp procentowych, który w obecnej sytuacji możemy określić jako adekwatny".