"Zważywszy, że ostatnia globalna recesja miała miejsce cztery lata temu, a także fakt, iż globalna gospodarka jest znacząco bardziej zadłużona niż wówczas, sądzimy, że istnieje większe niż 60-proc. prawdopodobieństwo, iż w okresie kilku najbliższych doświadczymy kolejnej globalnej recesji", napisał w swojej analizie Saumil Parikh, zarządzający portfelem w PIMCO i członek komitetu inwestycyjnego tego olbrzymiego funduszu.

Parikh przewiduje, iż inflacja w średnim terminie nadal będzie zachowywać się „dobrze", natomiast tempo wzrostu gospodarczego na świecie będzie malało, Europa zaś pozostanie pogrążona w stagnacji. Wskazuje on na ryzyko rosnących napięć w relacjach handlowych na rynkach rozwiniętych, a także walutowych.

Ostatnie dane wskazują, że produkt krajowy brutto w Stanach Zjednoczonych w pierwszym kwartale zwiększył się o 2,4 proc. w ujęciu rocznym. Z kolei gospodarka strefy od sześciu kwartałów znajduje się w recesji, a tempo w Chinach, które są drugą gospodarką świata, maleje.

Niedawno Bill Gross mówił, że banki centralne próbują uzdrowić gospodarkę poprzez niskie stopy procentowe i skup obligacji, a przecież konieczne są reformy strukturalne.