Od 22 maja, kiedy Ben Bernanke, szef Fedu oświadczył, że bank centralny USA może rozważyć zmniejszenie puli pieniędzy na comiesięczne zakupy długu o ponad połowę spadła wartość sprzedawanych przez korporacje obligacji o ratingu spekulacyjnym, zmalała też wartość największych pożyczek zaciąganych przez już zadłużone firmy (leveraged loans).
Mniejsza skłonność do podejmowania ryzyka prawdopodobnie osłabiła obawy, iż luźna polityka pieniężna Rezerwy Federalnej (quantitative easing- QE) może w końcu doprowadzić do niestabilności na rynku finansowym. Tak twierdzi Julia Coronado, główna ekonomistka francuskiego banku BNP Paribas zajmująca się Ameryką Północną, poprzednio pracująca w amerykańskim banku centralnym.
Zwiększona ostrożność inwestorów jej zdaniem może uspokajająco wpłynąć na tych członków Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), którzy odczuwali dyskomfort z powodu QE i pęczniejącego bilansu banku centralnego obciążonego już gigantyczna kwotą 3,57 biliona dolarów.
FOMC, jak spodziewa się Coronado, na dzisiejszym spotkaniu może sprecyzować swoje plany dotyczące skupu obligacji. Połowa spośród 54 ekonomistów ankietowanych przez Bloomberg News w okresie 18-22 lipca spodziewa się, że we wrześniu Fed zredukuje skup o 20 miliardów dolarów do 65 mld USD.
Podczas lipcowego wystąpienia przed senackim komitetem bankowym sam Bernanke przyznał, że dyskutując o potencjalnych zagrożeniach związanych z luźna polityką pieniężną członkowie FOMC często poruszali zagadnienie stabilności finansowej.