Dyrektor zarządzający pionu analiz, relacji inwestorskich i strategii w PKO BP Paweł Borys powiedział podczas wtorkowego spotkania z dziennikarzami, że 2014 r. na pewno będzie rokiem ożywienia gospodarczego zarówno w Polsce, jak i na świecie. "Będzie to pierwszy rok od trzech lat, po okresie kryzysu, kiedy w większości gospodarek rządy będą aktywnie stymulowały swoje gospodarki" - powiedział.
Dodał, że po kryzysie w latach 2008-2009 wiele krajów poniosło duże wydatki na stymulację gospodarek, co przyczyniło się do powstania dużych deficytów zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie. W efekcie przez ostatnie lata rządy ograniczały wydatki. "W tym roku wydaje się, że zarówno w USA i Europie, a także w Polsce rządy będą miały miejsce na stymulowanie swoich gospodarek" - wyjaśnił. Jego zdaniem w tym roku możemy mieć do czynienia z najwyższym wzrostem gospodarczym od kilku lat.
Borys uważa, że sytuacja na rynkach finansowych nie jest tak oczywista jak w gospodarce, bowiem z jednej strony rządy będą pobudzać gospodarki wydatkami publicznymi, a z drugiej strony banki centralne prawdopodobnie zaczną zacieśniać politykę pieniężną. Według Borysa hasłem na 2014 r. będzie "tapering", czyli wycofywanie się banków centralnych z bardzo agresywnej polityki pieniężnej.
"Pomimo dobrych perspektyw gospodarczych może to odbić się negatywnie na rynkach finansowych" - powiedział. "Zakładamy, że będzie to rok wzrostu, a z drugiej strony - podwyższonej zmienności na rynkach finansowych" - zaznaczył. Dodał, że na rynku akcji można się spodziewać większych korekt, choć ten rok giełdy powinny zakończyć na plusie.
Specjaliści z PKO BP uważają, że polska giełda zyska w tym roku 10-15 proc., a siłą napędową rynku akcji mogą być banki. Zyski powinni też przynieść deweloperzy, spółki handlowe i media. W drugiej połowie roku niespodziankę mogą sprawić surowce.