Takie dane podał Bank Rosji. Popyt na waluty w marcu był 1,5 raza wyższy aniżeli w lutym. Bank centralny tłumaczy to przedłużającym się osłabianiem się rubla oraz nieokreślonością oczekiwań co do dalszej dynamiki kursu. Bank uważa, że dwie trzecie wzrostu popytu było związane ze wzrostem wybierania lub konwertowania na waluty swoich oszczędności bankowych.

Marcowy popyt na zagraniczny pieniądz był wśród Rosjan dwa razy większy niż rok temu. Popyt na dolary zwiększył się o 48 proc. w stosunku do lutego. Rosjanie kupili 8,8 mld dol.; chętnych na euro było o 50 proc. więcej i kupiono równowartość 5,3 mld dol..

Ci, którzy posiadali waluty, chcieli też zarobić dzięki dewaluacji rubla. Podaż dolarów była większa o 12 proc. niż w lutym i wyniosła 7,5 mld dol. a euro o 17 proc. (odp. 2,4 mld dol.).

Wobec ogromnego popytu banki w marcu wwiozły do Rosji ok. 15 mld dol. w gotówce, co 5-krotnie przewyższa wskaźnik lutowy. Wielkość waluty, wywiezionej przez banki zmniejszyła się aż o 72 proc. do 300 mln dol..

Popyt na waluty trwa w Rosji od początku roku. Wraz z osłabianiem się rubla i zaostrzeniem sytuacji politycznej na Ukrainie, Rosjanie likwidowali rublowe konta i lokowali oszczędności w walutach. Nie pomogły potężne interwencje banku centralnego. Walutowa gorączka w Rosji wciąż trwa.