Moskiewski indeks giełdowy spadał w poniedziałek po południu o 2,5 proc. Inwestorzy wyprzedają akcje, gdyż obawiają się, że Rosja zostanie ukarana silnymi sankcjami za zestrzelenie malezyjskiego samolotu pasażerskiego nad Ukrainą przez tzw. separatystów. Spółki, które już zostały obłożone sankcjami, odczuły niepokój rynków. Kapitalizacja – kontrolowanego przez blisko powiązanego z Putinem oligarchę Giennadija Timczenkę – koncernu gazowego Novatek spadła od czwartku (czyli od momentu objęcia tej firmy sankcjami) na giełdzie w Londynie o 3 mld dol.
– Elity biznesu są przerażone. Nikt publicznie się jednak nie przeciwstawi władzy z obawy przed odwetem – przyznaje Igor Bunin, szef moskiewskiego Centrum Technologii Politycznych.
Firma konsultingowa Eurasia Group przewiduje, że USA wprowadzą nowe sankcje w ciągu kilku tygodni. We wrześniu mogą zaś zostać nałożone przez Amerykanów kolejne.
– Groźba sankcji przeciwko całym sektorom gospodarki jest teraz naprawdę realna i biznes ma wszelkie powody, by się ich bardzo obawiać. Gdyby wprowadzono sankcje np. przeciwko całemu rosyjskiemu sektorowi finansowemu, gospodarka załamałaby się w ciągu sześciu miesięcy – ostrzega Michaił Kasjanow, rosyjski premier w latach 2000–2004.