Euro osiągnęło w poniedziałek niespotykany dotąd poziom w relacji do rubla - płacono za nie rano 51,20 RUB, później cena skoczyła do 51,41 RUB, by po południu nieco spaść. Dolar osiągnął cenę 40,50 RUB, po czym też nieznacznie spadł - przypomina AFP.
Rubel przekroczył barierę psychologiczną, co zwiększa obawy, że nawet zwykli konsumenci mogą zacząć uciekać od rosyjskiego pieniądza. "Ludzie przyglądają się coraz baczniej walucie. A taki rodzaj reakcji może zazwyczaj zmodyfikować tylko bardzo zdecydowana interwencja regulatora" rynku - pisze AFP.
Popyt na dolara wśród rosyjskich przedsiębiorstw stale rośnie, są one bowiem odcięte od zachodnich rynków finansowych, a w ciągu trzech miesięcy rosyjskie firmy muszą wydać na obsługę swych długów 54,7 mld dol. - podaje Bloomberg.
"Business Insider" zwraca uwagę, że szczególnie dobitnym wyrazem problemów, z jakimi boryka się Rosja jest fakt, iż Bank Rosji przyznał otwarcie, że nie jest w stanie obronić stałego kursu wymiany rubla wobec jego gwałtownej wyprzedaży przez zagranicznych inwestorów.
Nabiullina powiedziała jednak, że Bank Rosji "nie wycofa się całkowicie z rynku walutowego, zmieni jednak sposób, w jaki w nim uczestniczy" i podkreśliła, że bank centralny będzie interweniował, "jeśli pojawi się ryzyko dla finansowej stabilności (państwa)".