Reklama
Rozwiń

Silny spadek rubla; Bank Rosji nie jest w stanie powstrzymać spadków

Rubel osiągnął w poniedziałek rekordowo niski poziom i pokonał psychologiczną barierę 40 rubli za dolara. Szefowa Banku Rosji Elwira Nabiullina przyznała, że jeśli ten trend na rynkach walutowych utrzyma się, to bank "nie będzie w stanie go powstrzymać".

Publikacja: 13.10.2014 19:46

Bank Rosji nie jest w stanie powstrzymać spadków rubla

Bank Rosji nie jest w stanie powstrzymać spadków rubla

Foto: Bloomberg

Euro osiągnęło w poniedziałek niespotykany dotąd poziom w relacji do rubla - płacono za nie rano 51,20 RUB, później cena skoczyła do 51,41 RUB, by po południu nieco spaść. Dolar osiągnął cenę 40,50 RUB, po czym też nieznacznie spadł - przypomina AFP.

Rubel przekroczył barierę psychologiczną, co zwiększa obawy, że nawet zwykli konsumenci mogą zacząć uciekać od rosyjskiego pieniądza. "Ludzie przyglądają się coraz baczniej walucie. A taki rodzaj reakcji może zazwyczaj zmodyfikować tylko bardzo zdecydowana interwencja regulatora" rynku - pisze AFP.

Popyt na dolara wśród rosyjskich przedsiębiorstw stale rośnie, są one bowiem odcięte od zachodnich rynków finansowych, a w ciągu trzech miesięcy rosyjskie firmy muszą wydać na obsługę swych długów 54,7 mld dol. - podaje Bloomberg.

"Business Insider" zwraca uwagę, że szczególnie dobitnym wyrazem problemów, z jakimi boryka się Rosja jest fakt, iż Bank Rosji przyznał otwarcie, że nie jest w stanie obronić stałego kursu wymiany rubla wobec jego gwałtownej wyprzedaży przez zagranicznych inwestorów.

Nabiullina powiedziała jednak, że Bank Rosji "nie wycofa się całkowicie z rynku walutowego, zmieni jednak sposób, w jaki w nim uczestniczy" i podkreśliła, że bank centralny będzie interweniował, "jeśli pojawi się ryzyko dla finansowej stabilności (państwa)".

Na rekordowe spadki kursu rosyjskiej waluty wpływ mają - prócz sankcji gospodarczych nałożonych przez Zachód - spadki ceny ropy oraz ogólne wycofywanie się inwestorów ze wschodzących rynków. Bank Rosji interweniuje i sprzedaje waluty, by powstrzymać utratę wartości rubla, ale - zdaniem ekspertów - presja na rosyjski pieniądz utrzyma się, a dodatkowym zagrożeniem jest zaniepokojenie Rosjan, którzy mogą w porywie paniki zacząć skupować dolary.

Bank Rosji musiał od 3 do 9 października sprzedać na moskiewskiej giełdzie 4,43 mld dol. Nie jest jasne, jakie sumy rzucił na rynek Bank Rosji w poniedziałek, dane takie podawane są z dwudniowym opóźnieniem.

Gwałtowny spadek wartości rosyjskiej waluty nie spowoduje jednak takiego kryzysu, jakiego zaznały wcześniej wschodzące gospodarki, np. azjatyckie, ponieważ tamte kraje były obciążone kolosalnym długiem denominowanym w walutach zachodnich; zewnętrzny dług Rosji jest relatywnie niski, ponadto ona sama udzieliła kredytów na sumę rzędu 150 mld dol. - pisze "Financial Times".

Nie zmienia to jednak faktu, że spadek notowań rubla - choć na razie nie zaszkodzi poważnie finansom państwa - odbije się na przedsiębiorstwach i konsumentach. Według "FT" niektóre z rosyjskich firm nie będą w stanie spłacić w tej sytuacji swoich długów i będą musiały liczyć na pomoc państwa.

W sierpniu Bank Rosji, która ma piąte co do wielkości rezerwy na świecie i 1,5 bln dolarów aktywów ogółem, opiewające wówczas m.in. na 500 mld USD rezerw walutowych, ogłosił, że kraj jest w stanie wytrzymać skutki przez kilka lat, a bank centralny ma nadal pole do manewru.

Jednak - jak pisze brytyjski "Business Insider" - w tym roku Rosja musiała już wydać ponad 55 mld dol. ze swych rezerw walutowych; Bank Rosji posiada teraz około 452 mld. dol. w swym skarbcu, ale wszystko wskazuje na to, "że będzie z tego skarbca musiał czerpać znacznie więcej, by uchronić kraj przed gospodarczą katastrofą" - konkluduje "BI".

Nadal spada zaufanie konsumentów i ich siła nabywcza. Jeśli sankcje gospodarcze odniosą też skutek psychologiczny i na rynkach zacznie dominować niepokój, może to bardzo przyspieszyć ucieczkę kapitału. To właśnie obawy o taki rozwój sytuacji i ewentualne wprowadzenie przez Bank Rosji restrykcji przepływów kapitałowych, by powstrzymać spadek rubla, spowodowały gwałtowne spadki w poniedziałek.

Spadek zaufania nałożył się na stagnację gospodarczą i wysoką inflację, która na początku września przekroczyła 7 proc., toteż gospodarka, i tak już wcześniej osłabiona, jest w coraz gorszej kondycji. Prognozowany wzrost wyniesie w tym roku 0,5 proc.

Zważywszy na to, co dzieje się na Ukrainie, rynki nadal przygotowują się na raczej niepokojący scenariusz; a ponieważ "ropa i jej pochodne to niemal połowa rosyjskiego eksportu, jej niższe ceny przełożą się na niższe dochody eksportowe, co z kolei zwiększy jeszcze presję na walutę (Rosji)" - prognozuje "FT".

Euro osiągnęło w poniedziałek niespotykany dotąd poziom w relacji do rubla - płacono za nie rano 51,20 RUB, później cena skoczyła do 51,41 RUB, by po południu nieco spaść. Dolar osiągnął cenę 40,50 RUB, po czym też nieznacznie spadł - przypomina AFP.

Rubel przekroczył barierę psychologiczną, co zwiększa obawy, że nawet zwykli konsumenci mogą zacząć uciekać od rosyjskiego pieniądza. "Ludzie przyglądają się coraz baczniej walucie. A taki rodzaj reakcji może zazwyczaj zmodyfikować tylko bardzo zdecydowana interwencja regulatora" rynku - pisze AFP.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Finanse
Holistyczne spojrzenie na inwestora