Najwięcej Biblii na świecie

Chiny mają wszystkiego na świecie najwięcej. Nawet opublikowanych Biblii.

Publikacja: 08.11.2014 12:40

Najwięcej Biblii na świecie

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski BJ Bartosz Jankowski

W Państwie Środka każdy rynek jest ogromny. Czego by się nie produkowało, to zawsze fabryki nastawione są na najwyższe obroty. Nawet, jeżeli chodzi o Biblię.

Partia jak religia

Według oficjalnych danych chrześcijan jest w Chinach 30 mln. Według nieoficjalnych może być ich ponad trzy razy więcej, ale wciąż jest to podobna liczba do rządowej „religii" jaką jest Komunistyczna Partia Chin. Członków partii jest ponad 86,7 mln i Pekin patrzy na nich o wiele bardziej przychylnym okiem niż na katolików i protestantów. Chińska konstytucja zapewnia swobodę wyznawanej wiary, ale listę dopuszczalnych religii spisuje już rząd. Państwo jest ateistyczne.

Nie przeszkadza to zupełnie w drukowaniu Biblii. Drukarnia w mieście Nanjing jest największa na świecie. Od 1987 roku wypuściła na rynek ponad 65 mln egzemplarzy Biblii w różnych językach Chin (w szkołach uczy się mandaryńskiego, ale podstawowych dialektów jest już siedem) oraz blisko 60 mln w 90 językach świata w wersji na eksport. Jest duża szansa, że księga podobnie jak większość elektroniki i ubrań może mieć gdzieś metkę z napisem „made in China".

Drukarnię prowadzi protestancka fundacja Amity, która ma stosowne pozwolenie od chińskiego rządu. Proces wydawniczy odbywa się we współpracy z amerykańskim stowarzyszeniem United Bible Societes. Przewodniczący drukarni, Qiu Zhonghiu tłumaczy, że gdy Chińczycy otworzyli się na świat w latach 80. XX wieku, nie byli jeszcze gotowi na myślenie o religii. Pierwszeństwo miały potrzeby materialne i podniesienie standardu życia. Dopiero później, po kilkunastu latach można było zacząć rozglądać się za religią jako drogowskazem wartości i duchowym wsparciem. Według fundacji Amity wbrew krążącym przekonaniom chińska partia nie zabrania rozpowszechniania Biblii na terenie kraju.

Prześladowania

Wciąż z tą religią na terenie Chin nie jest dobrze – według raportu Open Doors, chrześcijańskiej organizacji non-profit wspierającej i monitorującej prześladowanych chrześcijan, Chinny znajdują się na 37. miejscu wśród państw, które mają najgorszy stosunek do przedstawicieli chrześcijaństwa. Pierwsza trójka to Korea Północna, Iran i Arabia Saudyjska. Komunistyczna partia Chin nie jest jednoznacznie otwarta na nie swoją wiarę i wciąż dochodzi do oficjalnego wyburzania chrześcijańskich świątyń i usuwania krzyży. Według byłego pastora działającego w podziemiu chińskiego kościoła tak źle pod względem represji religijnych nie było od rewolucji kulturalnej.

Mówi się o agresywnych atakach na chrześcijańskie placówki, o prześladowaniach i aresztowaniach biskupów oraz księży, ale religijna społeczność wciąż rośnie. Gdy komuniści przejmowali władzę w Chinach w 1949 roku chrześcijan był niecały milion, obecnie, po 60 latach prześladowań jest ich kilkadziesiąt razy więcej. Według szacunków podawanych przez Financial Times, dziennie na chrześcijaństwo nawraca się od 3 tys. do 10 tys. Chińczyków. Dzięki takiemu trendowi wzrostowemu może się okazać, że w za kolejne 15 lat Państwo Środka stanie się domem dla największej na świecie społeczności chrześcijańskiej.

Potrójna autonomia

Według władzy chińscy chrześcijanie powinni chodzić do nadzorowanych przez państwowy ruch protestancki „Patriotyczny Ruch Potrójnej Autonomii" (??????, S?nzì Àiguó Yùndòng) i działającą przy nim Chińską Radę Chrześcijańską (???????,Zh?ngguó J?d?jiào Xiéhuì). Ta dość nietypowa nazwa jedynego oficjalnie zarejestrowanego w oczach Pekinu kościoła protestanckiego nawiązuje do samorządności, samoutrzymania i samorozkrzewiania. Ma być to odpowiednio: niezależność organizacyjną kościoła chińskiego, jego finansowanie się z własnych środków i nie korzystanie z zagranicznej pomocy w pracy duszpasterskiej. W praktyce dochodzi do tego nie uznawanie papieża i nie utrzymywanie stosunków z Watykanem. Nieoficjalnie w kraju działa wiele podziemnych kościołów, których nie uznaje z kolei władza.

Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu