Wielu z nich skusiło się na tanie pożyczki w walucie szwajcarskiej, ponieważ codziennie przejeżdżali przez granicę by pracować w tym kraju. Do brania kredytów w walucie, w której zarabiali zachęcani byli na początku lat 90. również przez swoich pracodawców.
W efekcie co piąta austriacka rodzina wzięła kredyt w walucie szwajcarskiej. Teraz 150 tys. rodzin winnych jest 29,5 mld franków, które pożyczyli na kupno domów i mieszkań, 4 proc. tej kwoty powinno być spłacone w ciągu tego roku. Ich sytuacja jest tym gorsza, że najczęściej razem z kredytami kupowali polisy ubezpieczeniowe, a inwestycje z nimi związane nie rokują najlepiej i polisa bywa warta mniej, niż wpłacone na nią pieniądze. Tymczasem inwestycje w polisy miały gwarantować kredytobiorcom pokaźne sumy po spłaceniu kredytów. Tyle że Austriacy, w odróżnieniu od polskich „frankowiczów", są zamożniejsi i nikt nie mówi w tym kraju, że powinno im pomóc państwo.