Reklama

„Sybilla": Przez porażki do piękna

Justine Triet o filmie „Sybilla" i kinie kobiet we Francji.

Publikacja: 18.02.2020 18:02

Kadr z filmu "Sybilla" Justine Triet

Foto: materiały prasowe

Reżyserki często odcinają się od etykiety „kino kobiece". A pani?

Justine Triet: Ja też nie do końca wiem, co takie określenie miałoby oznaczać. Ale oczywiście jestem kobietą i lubię opowiadać o kobietach. To naturalne, potrafię je lepiej zrozumieć. Moje filmy rodzą się też z moich własnych przeżyć i lęków, choć żaden z nich – ani „Solferino", ani „Victoria", ani „Sybilla" – nie jest autobiograficzny. Zwykle zaczynam od obrazu kobiety, która wraca do domu, jest żoną, matką. A jednak moje bohaterki kryją w sobie tajemnice, traumy przeszłości, czasem nie wytrzymują, rozpadają się, płacą wysoką cenę za swoje marzenia i ambicje, próbują się podnieść. To kino kobiece czy po prostu ludzkie?

Pozostało jeszcze 88% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Film
Daniel Olbrychski – wiele twarzy artysty
Film
Nie żyje wielki artysta dokumentu Marcel Łoziński
Film
Nie żyje Terence Stamp. Słynny aktor miał 87 lat
Film
Narnia wraca na ekran z Meryl Streep. Reżyseruje autorka sukcesu „Barbie"
Film
Nie żyje krytyk filmowy Andrzej Werner
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama