Przejmująca samotność w Tel Awiwie

„Meduzy”, Izrael, reż. Shira Geffen, Etgar Keret

Aktualizacja: 17.04.2008 16:51 Publikacja: 17.04.2008 16:50

Przejmująca samotność w Tel Awiwie

Foto: Żydowskie Motywy

„Meduzy”, choć opisują codzienność kilku osób w Tel Awiwie, sprawiają wrażenie poetyckiej fantazji. Film ogląda się niczym współczesną baśń. Tyle jest w nim symbolicznych scen, metafor. Jednak ta forma kryje w sobie osobiste doświadczenia twórców. Jest sposobem na uniwersalne przetworzenie ich traum i lęków.

– Kiedy byłam mała, rodzice zabrali mnie na plażę, założyli koło ratunkowe i zaczęli się bardzo gwałtownie kłócić – mówiła w jednym z wywiadów Shira Geffen, która będzie gościem festiwalu. – Do dziś pamiętam tę chwilę jako moment totalnego braku równowagi i niestabilności świata.

Tak właśnie czuje się jedna z bohaterek „Meduz” – kelnerka Batya. Rozstała się z chłopakiem. Odrzuciła jego uczucie. Jednak będzie musiała się zaopiekować rudowłosą dziewczynką, która pewnego dnia wychodzi z morza z kołem ratunkowym prosto w jej objęcia.

Wszystkie nakreślone w „Meduzach” postaci błądzą. Nowożeńcy Keren i Michael spędzają miesiąc miodowy w hotelu niedaleko Tel Awiwu. Ale zamiast przeżywać szczęśliwe chwile, oddalają się od siebie. Michaela fascynuje mieszkająca w hotelu pisarka.

Staruszka Malika od lat jest skłócona z córką. Dopiero dzięki Joy, opiekunce z Filipin, wzniesie się ponad osobiste urazy i spróbuje pojednać z własnym dzieckiem.

Choć bohaterowie dryfują w życiu niczym tytułowe meduzy, po omacku szukając bliskości i zrozumienia, ostatecznie zmieniają się w kontakcie z drugim człowiekiem. Keret i Geffen przepełnili film melancholią, ale zostawili widzom nadzieję. Ich obraz to próbka subtelnego, urokliwego kina.

„Meduzy”, choć opisują codzienność kilku osób w Tel Awiwie, sprawiają wrażenie poetyckiej fantazji. Film ogląda się niczym współczesną baśń. Tyle jest w nim symbolicznych scen, metafor. Jednak ta forma kryje w sobie osobiste doświadczenia twórców. Jest sposobem na uniwersalne przetworzenie ich traum i lęków.

– Kiedy byłam mała, rodzice zabrali mnie na plażę, założyli koło ratunkowe i zaczęli się bardzo gwałtownie kłócić – mówiła w jednym z wywiadów Shira Geffen, która będzie gościem festiwalu. – Do dziś pamiętam tę chwilę jako moment totalnego braku równowagi i niestabilności świata.

Film
Kontrowersyjny Julian Assange bohaterem dokumentu nagrodzonego w Cannes
Film
Cannes'25: Czy koniec świata już trwa?
Film
Bono specjalnie dla „Rzeczpospolitej": U2 pracuje nad nową płytą
Film
Zaskakujący zwycięzcy Millenium Docs Against Gravity. Jeden z szansą na Oscara
Film
Cannes’25: Tom Cruise walczy z demonem sztucznej inteligencji i Rosjanami