Reklama

Osiłek i stetryczali naziści

Kino akcji Jarosława Żamojdy i horror Grzegorza Kuczeriszki bez powodzenia naśladują hollywoodzkie produkcje

Publikacja: 18.04.2008 01:09

Osiłek i stetryczali naziści

Foto: Forum Film

Oba filmy zrealizowali operatorzy. Jarosław Żamojda próbował kilku gatunków, zanim podjął się reżyserii „Skorumpowanych”. Sensacyjne „Młode wilki” przyniosły mu nagrodę za debiut w Gdyni. Później było już gorzej. „Sześć dni Strusia” – film dla młodzieży z elementami science fiction, a zwłaszcza thriller „Rh +” mogłyby z powodzeniem kandydować do Złotych Malin. Grzegorz Kuczeriszka zadebiutował „Porą mroku” w roli reżysera. Fabuły ich filmów są banalne. Liczy się tylko akcja.

W „Skorumpowanych” polska policja przechwytuje narkotyki, które rosyjska mafia szmugluje z Bałkanów do Europy Zachodniej. Nad Wisłę przybywają więc dwaj rosyjscy gangsterzy, by odzyskać towar, co jest okazją do zaprezentowania scen walki wręcz i samochodowego pościgu.

Natomiast w „Porze mroku” kilkoro młodych ludzi trafia na teren starej fabryki na Dolnym Śląsku, gdzie stają się ofiarami mrocznych eksperymentów.

Zarówno Żamojda, jak i Kuczeriszka odwołują się do amerykańskich schematów kina popularnego – tyle że z różnych epok.

Oglądając „Skorumpowanych”, miałem wrażenie, że czas się zatrzymał. We współczesnym kinie akcji standardy wyznaczają opowieści o przygodach agenta Jasona Bourne’a. Tymczasem film Żamojdy jest nieudolną kalką obrazów ze Stevenem Seagalem i Jeanem-Claudem Van Dammem z lat 80. i 90. W tamtych fabułach chodziło o to, żeby głównym bohaterem uczynić osiłka, który w ekwilibrystyczny sposób przetrzepie skórę przeciwnikom. Zero myślenia, maksimum bijatyki.

Reklama
Reklama

Dlatego w „Skorumpowanych” oprócz wybitnych polskich aktorów – m.in. Jerzego Treli i Jana Englerta – pojawia się m.in. Olivier Gruner, były kick bokser, a obecnie gwiazda filmów klasy B, które zamiast do kina od razu trafiają na rynek DVD.

Obraz Żamojdy nadaje się do jeszcze niższej kategorii. Jest to produkcja wręcz amatorska. Grę aktorską najlepiej przemilczeć. Drętwych dialogów nie rekompensują nawet walki, które wyglądają jak podwórkowe starcia. Są rachityczne, nieudolnie markowane. Widać, że twórcom brakowało pieniędzy i czasu na zdjęcia, a Żamojda nie wpadł na pomysł, jak zatuszować niedociągnięcia.

Grzegorz Kuczeriszka ma w „Porze mroku” więcej wyczucia. Stara się, żeby jego horror był nowoczesny. Nawiązuje więc do popularnego obecnie w USA gatunku zwanego survival, w którym poddane okrutnym torturom ofiary walczą o przetrwanie (m.in. cykl „Piła”). Nastrój buduje za pomocą ostrego montażu, niedoświetlonych zdjęć. Robi wszystko, by ukryć, że dysponował skromniejszymi środkami niż koledzy po fachu za oceanem. Niestety, gubi go złe rozłożenie akcentów. Film znakomicie nadaje się na pastisz kina grozy: okazuje się, że bohaterowie wpadają w łapy stetryczałych nazistów marzących o nieśmiertelności. Kuczeriszka zaznacza w ten sposób swój dystans do opowieści, jednak zawartej w tym pomyśle ironii nie wykorzystuje. Zamiast zabawić się konwencją, chce widzów na serio postraszyć. Ale jak tu się bać czegoś, co wywołuje śmiech?

„Skorumpowani” i „Pora mroku” pokazują, że oprócz komedii romantycznych nasi filmowcy próbują innych popularnych gatunków. Jednak na chwilę, gdy rodzimy film rozrywkowy nie będzie przypominał taniej hollywoodzkiej podróbki, trzeba jeszcze poczekać.

„Skorumpowani”. Polska 2008. Reż. Jarosław Żamojda. Dystr.: Forum Film„Pora mroku”. Polska 2008. Reż. Grzegorz Kuczeriszka. Dystr.: Vision

Film
Oscary 2026: Krótkie listy ogłoszone. Nie ma „Franza Kafki”
Film
USA: Aktor i reżyser Rob Reiner zamordowany we własnym domu
Film
Nie żyje Peter Greene, Zed z „Pulp Fiction”
Film
Jak zagra Trump w sprawie przejęcia Warner Bros. Discovery przez Netflix?
Film
„Jedna bitwa po drugiej” z 9 nominacjami Złotych Globów. W grze Stone i Roberts
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama