Austriaccy dokumentaliści trzymają się mocno. Ich twórczość dotyka popularnych w dzisiejszym kinie tematów. Mówi o dewaluacji wartości pracy ludzkich rąk, o rosnącym dystansowaniu się Zachodu od Trzeciego Świata, starają się odkłamać wizję naszej planety, jaką propagują mass media.
Erwin Wagenhofer zaś tropi ukryte przed oczami opinii publicznej ścieżki bankowych inwestycji.
„Zaróbmy jeszcze więcej” otwiera nam oczy na fakty, o których istnieniu wygodnie wolelibyśmy nie wiedzieć. Nasze pieniądze są częścią składową globalnego rynku rządzącego się bezdusznymi prawami interesu – popytu i podaży. By przybliżyć widzom metody jego funkcjonowania, Wagenhofer indaguje wielu rozmówców – m.in. wytwórców bawełny z Afryki, naukowców pracujących na uniwersytetach, ekonomistów, lobbystów, biznesmenów.
Jest dla nas jasne, że reżyser nie popiera polityki Banku Światowego, który czerpie korzyści z zadłużenia państw rozwijających się. Słysząc szwajcarskiego eksperta podatkowego dowodzącego swoich racji – wyższości finansowego zysku nad wartościami ludzkimi – całkowicie przychylamy się do zdania Wagenhofera.
„Zaróbmy jeszcze więcej” bombarduje informacjami, ale to wiadomości potrzebne, a nawet niezbędne, bo pokazują prawdziwy obraz świata.