Ostatnia fiesta Hemingwaya

Wystawa fotograficzna w warszawskim Instytucie Cervantesa pokazuje fenomen święta, które co roku w lipcu obchodzi się w Pampelunie. Sanfermines rozsławił Ernest Hemingway. Jego śladem do hiszpańskiej prowincji Nawarra podróżowali potem John Dos Passos, Orson Welles i Ava Gardner

Publikacja: 20.11.2009 09:00

Fot. Ramon Masats

Fot. Ramon Masats

Foto: Instytut Cervantesa Warszawa

Na znakomitych i do tej pory nie pokazywanych w Polsce zdjęciach widać Hemingwaya pośród świętującego tłumu. Siedzi za stołem a liczba pustych butelek świadczy, że nie znalazł się tam przed chwilą. Nobliście przygrywa gitarzysta, wielbiciele pisarza cierpliwie czekają na okazję zdobycia autografu. Tymczasem Papa najspokojniej osusza kolejną flaszkę wina. Towarzyszy mu żona, Mary Welsh, z którą wybierał się na walki byków i huczne imprezy z udziałem najlepszych matadorów.

Te fotografie wykonał Julio Ubino. Dokumentują ostatni pobyt Hemingwaya w stronach, które tak ukochał - w usytuowanej na północy Hiszpanii prowincji Nawarra, surowej krainie u stóp Pirenejów. Jak powiedział pisarz, obchody święta Sanfermines w lipcu 1959 r. „były najszczęśliwszymi dniami w jego życiu”. Wkrótce potem dała o sobie znać depresja, która pchnęła go do samobójstwa.

[srodtytul]Byki gnają przez miasto[/srodtytul]

W wydanej w 1926 r. książce „Słońce też wschodzi” Hemingway tak pisał o święcie ku czci świętego Fermina, obchodzonym w Pampelunie między 6 a 14 lipca: „Fiesta zaczęła się naprawdę. Trwała dzień i noc przez cały tydzień. Nie ustawały tańce, nie ustawało picie, wciąż trwała wrzawa. Rzeczy, które się działy, mogły się zdarzyć jedynie podczas fiesty. W końcu wszystko stało się nierealne i doznawało się wrażenia, że nic nie może mieć żadnych konsekwencji. Myślenie o konsekwencjach wydawało się nie na miejscu podczas fiesty. Przez cały czas jej trwania, nawet gdy było spokojnie, miało się uczucie, że trzeba wykrzyczeć każde zdanie, żeby nas dosłyszano. To samo dotyczyło wszystkiego, co się robiło. Była to fiesta, a trwała siedem dni”.

Podczas Sanfermines codziennie odbywa się korrida. Byki, które mają walczyć po południu, wypuszcza się z corrali o ósmej rano. Gnają wtedy głównymi ulicami miasta w kierunku areny. Przepędzają je ochotnicy ubrani w odświętne stroje: białe płócienne spodnie i białe koszule przewiązane czerwonymi pasami. Trasę gonitwy odgradzają podwójne drewniane bariery, między którymi stoją policjanci i sanitariusze. Mają zapobiec wypadkom. Zdarza się bowiem, że byk o wadze pół tony i rogach ostrych jak noże dopadnie do śmiałka.

Na świetnych zdjęciach Zubiety y Retegui'ego widać smoliste torros bravos, czyli byki bojowe, w pełnym pędzie przeskakujące nad pechowcami, którzy upadli podczas ucieczki wąskimi brukowanymi ulicami Pampeluny.

[srodtytul]Przed walką[/srodtytul]

Dzięki pokazanym na wystawie fotografiom Inge Morath, drugiej żony dramaturga Arthura Millera, można zobaczyć jak matador przygotowuje się do walki. Kapiący od złota traje de luces, czyli strój światła, zakłada Antonio Ordonez, jeden z najwybitniejszych matadorów XX wieku, bohater „Niebezpiecznego lata” Hemingwaya, przyjaciel reżysera Orsona Wellesa.

Zdaniem Luisa Garbayo, kuratora wystawy, wyjątkowość Sanfermines polega na tym, że fiesta w Pampelunie jest archetypem karnawału. Hemingway odkrył to gdy tylko pojawił się w prowincji Nawarry po raz pierwszy. W reportażu, który w październiku 1923 r. zamieścił „Toronto Star Weekly” napisał: „Ulice wypełniał roztańczony tłum. Słychać było rytm i wibracje muzyki. Na dużym miejskim placu odpalano sztuczne ognie. Wszystkie karnawały, jakie widziałem, bladły w porównaniu z tym”.

— W tym roku Pampelunę odwiedziła Valery Danby-Smith, która świetnie pamięta Hemingwaya i fiestę z 1959 r. - powiedział „Rz” Garbayo. - Była dziennikarką, poprosiła pisarza o wywiad. Noblista zgodził się a potem zatrudnił ją jako sekretarkę. Do Warszawy przywieźliśmy zdjęcia, na których widać ich razem podczas fiesty.

Ekspozycja pozwala zapoznać się z popularnym w Hiszpanii sposobem picia wina ze skórzanego bukłaka. Sztuka to trudna, dlatego stroje przywdziewane przez uczestników Sanfermines, szybko tracą odświętną biel.

[i]„Fiesta. Pampeluna. Navarra”. Instytut Cervantesa, ul. Nowogrodzka 22. Wystawa czynna do 28 listopada. Wstęp wolny [/i]

Na znakomitych i do tej pory nie pokazywanych w Polsce zdjęciach widać Hemingwaya pośród świętującego tłumu. Siedzi za stołem a liczba pustych butelek świadczy, że nie znalazł się tam przed chwilą. Nobliście przygrywa gitarzysta, wielbiciele pisarza cierpliwie czekają na okazję zdobycia autografu. Tymczasem Papa najspokojniej osusza kolejną flaszkę wina. Towarzyszy mu żona, Mary Welsh, z którą wybierał się na walki byków i huczne imprezy z udziałem najlepszych matadorów.

Pozostało 88% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu