Największe oskarżenie wysuwa Klein pod adresem takich szermierzy "kapitalizmu katastroficznego" (disaster capitalism) jak Pinochet, Reagan, Thatcher, Bush, Blair, Sachs, Blacerowicz. Pinochet obalił demokratyczny rząd w Chile i stosował terror wobec przeciwników politycznych po to, by we współpracy z Miltonem Friedmanem wprowadzić wbrew woli narodu wolny rynek. Thatcher wykorzystała wojnę o Falklandy po to, by z zniewolić i zniszczyć związki zawodowe. Blair i Bush wymyślili broń masowego rażenia w Iraku i zagrożenie Saddamem Husajnem, po to, by ograniczyć wolności obywatelskie i dać zarobić firmom z sektora bezpieczeństwa.
Według autorki istnieje ścisła analogia między eksperymentami psychiatrycznymi takimi jak terapia szokowa stosowana w latach 50. w USA pod nadzorem CIA w celu prania mózgu pacjentom, mordowaniem więźniów politycznych przez reżim Pinocheta, torturami amerykańskich żołnierzy w Iraku a filozofią ekonomiczną Miltona Friedmana i jej wykorzystaniem przez reżimy w krajach autorytarnych (oraz wolnorynkowych oszołomów w krajach demokratycznych) przy poparciu CIA, armii amerykańskiej i międzynarodowych korporacji.
W ponad 500 stronicowej książce autorka wspiera swoją tezę bogatą dokumentacją, efektownym stylem pisarskim, pasją, która nadaje jej radykalizmowi świeżość i lekkość i to wszystko sprawia, że dla wielu czytelników myśli autorki wydają się nowatorskie, dogłębne i słuszne. Metafory wyglądają jak fakty, fakty wydają się bezsporne, wiadomo kto jest dobry, kto zły i dlaczego zło mogło zwyciężyć. System Naomi Klein jest spójny podobnie jak kilka innych współczesnych ideologii, które tłumaczą świat kompletnie i bez zbędnych wątpliwości, np. feminizm albo religia ekologiczna. Ich zasady porządkujące są proste i dla każdego zrozumiałe - feminizm: winę za nieszczęścia ludzkości ponosi patriarchat, rozwiązanie – ograniczenie władzy mężczyzn; ekologia: winę za zło na ziemi ponosi człowiek, rozwiązanie – ograniczenie roli człowieka na ziemi; „doktryna szoku“: winę za nędzę ludzi ponosi nieregulowany wolny rynek, rozwiązanie – ograniczenie wolnego rynku. Jeśli przyjmiemy takie założenie wstępne, to reszta sama się składa w całość.
Rysy na tej konstrukcji pojawiają się, gdy przestaniemy traktować tezy Klein jak niepodważalną prawdę. Nie ma wątpliwości, że wywoływanie strachu i wykorzystywanie szoku po różnego rodzaju katastrofach jest jedną z ulubionych taktyk polityków, działaczy społecznych, aktywistów. Jednak nie zaczęło się to od końca wojny, tylko zawsze tak było: z kryzysu zrodziła się władza bolszewików w Rosji, narodowa katastrofa wystrzeliła do władzy Hitlera. Spostrzeżenie, że władza lubi wykorzystywać kryzysy, albo, że kryzys może być szansą na odbicie od dna jest, powiedzmy oględnie, dalekie od odkrywczego. Wie kto każdy, kto dna dotknął.
Nie jest również prawdą, że manipulowanie strachem ludzi to domena zarezerwowowana dla wolnorynkowej prawicy. Nie rozumiem dlaczego Klein nie uznaje za „szokujące“ planów ograbienia podatników z miliardów dolarów przez korporacje bogacące się na efektach zapowiedzi zmian klimatu na ziemi. Przecież to wymarzona ilustracja jej tezy o otumanianiu ludzi, odbieraniu im demokratycznego prawa głosu, przejmowaniu przez prywatne firm pieniędzy publicznych, zmianie systemu gospodarczego w interesie konkretnych polityków i ich biznesowych sojuszników.
Klein nie ma również nic do powiedzenia na temat przemysłu pomocowego - tej sfery współczesnej gospodarki, której działalność bezpośrednio zależy od katastrof i której skuteczność oceniana jest według ilości zużytych środków - czym więcej pieniędzy podatników zostanie wydanych, tym lepiej działa dana organizacja pomocowa. Wcieleniem zła jest wyłącznie wolnorynkowy kapitalizm, a wszelkie lewicowe odmiany stosowania "doktryny szoku" z definicji nie mieszczą się w opisie.