Zakazane imperium: serial HBO o gangsterach i prohibicji

Serial HBO „Zakazane imperium” otwiera nowy rozdział w historii kina gangsterskiego. Od czasów „Ojca chrzestnego” nie było lepszej opowieści o polityce, biznesie i mafii

Publikacja: 26.09.2010 01:01

Zakazane imperium: serial HBO o gangsterach i prohibicji

Foto: materiały prasowe

Pilot serialu wyreżyserowany przez Martina Scorsese został pokazany za oceanem tydzień temu. Rezultat? 4,8 miliona widzów przed ekranami telewizorów. Nawet takie szlagiery HBO, jak „Rodzina Soprano” czy „Deadwood”, miały na starcie gorszy wynik. Nic zatem dziwnego, że stacja już planuje drugi sezon, choć do zakończenia pierwszego pozostało 11 odcinków. Na polską premierę będzie trzeba jeszcze poczekać, ale niecierpliwi mogą oglądać gangsterską sagę w serwisie HBO OD (wideo na życzenie).

[srodtytul]Co zmieniła prohibicja [/srodtytul]

Akcja osadzona jest w latach 20. ubiegłego wieku w Atlantic City. Położone nad oceanem miasto było wtedy nazywane centrum światowej rozrywki. A do jego prosperity przyczyniła się decyzja rządu Stanów Zjednoczonych o wprowadzeniu prohibicji. Zakaz produkcji i sprzedaży alkoholu miał zmienić amerykańską kulturę, krzewiąc wstrzemięźliwość. Jednak skonsolidował jedynie przestępcze podziemie, które dorobiło się na handlu zdelegalizowanymi trunkami.

W „Zakazanym imperium” prohibicję wita z nadzieją Nucky Thompson (świetny Steve Buscemi), skarbnik Atlantic City i gwiazda miejscowej Partii Republikańskiej. Ten drobny człowieczek o wyłupiastych oczach – niczym Peter Lorre z „Sokoła maltańskiego” – trzęsie miastem. Jego brat jest szefem policji, a burmistrz z zachwytem patrzy, jak Nucky pomnaża dochody miasta dzięki świetnie prosperującym restauracjom i kasynom. Teraz może jeszcze zwiększyć obrót gotówki, monopolizując handel alkoholem. Hollywood zmitologizowało okres prohibicji, formatując go do szablonu, w którym szlachetny Elliot Ness z „Nietykalnych” tępił korupcję i przestępczość. „Zakazane imperium” przełamuje ten stereotyp. Uświadamia, że ta epoka nie była jedynie czasem walki dobra ze złem.

Zapoczątkowała także mnóstwo społecznych i politycznych procesów, które ukształtowały oblicze współczesnej Ameryki. To wtedy biznesmeni i politycy niebezpiecznie zbliżyli się do świata rosnących w siłę gangsterów. A mafijne struktury wciągnęły w swoje tryby tysiące młodych ludzi niepotrafiących odnaleźć się w społeczeństwie po odbyciu służby na frontach pierwszej wojny światowej. W ten sposób karierę w „Zakazanym imperium” rozpoczyna niepozorny kierowca jednego z gangsterskich bossów. Znaki szczególne: blizna na policzku. Imię: Al. Nazwisko: Capone.

[srodtytul] Rozmach za 50 milionów dolarów [/srodtytul]

Jednak serial koncentruje się przede wszystkim na losach Nucky’ego Thompsona. Przyznam, że ten krętacz i pozer wzbudza sympatię, bo liczy, że mimo udziału w ciemnych interesach można zachować przyzwoitość. Już w pierwszym odcinku boleśnie się przekonuje, że to tylko złudzenie. Epicki rozmach serialu można jedynie porównać do „Ojca chrzestnego” Francisa F. Coppoli. Pieczołowite odwzorowanie strojów z epoki, klimatu kasyn i knajp sprawia, że „Zakazane imperium” jest właściwie superprodukcją historyczną. Pochłonęło ponad 50 milionów dolarów, z czego aż pięć poszło na wybudowanie samego bulwaru Atlantic City.

Postaci fikcyjne są wymieszane z prawdziwymi. Filmowy Nucky w istocie nazywał się Enoch Johnson, który zbił fortunę na kontrolowaniu gier hazardowych, prostytucji i handlu trunkami. Jego losy opisał Nelson Johnson w powieści „Boardwalk Empire: The Birth, High Times, and Corruption of Atlantic City”.

Książka stała się podstawą scenariusza Terence’a Wintera, producenta i scenarzysty „Rodziny Soprano”. Ale największą gwiazdą wśród twórców „Zakazanego imperium” jest Martin Scorsese. Znakomity reżyser przyjął rolę producenta wykonawczego i zgodził się nakręcić pilota. Po pierwszym odcinku widać, że ekipa realizacyjna ma ogromne ambicje. Serial bije na głowę narracją, scenografią i aktorstwem większość hollywoodzkich produkcji. Jeśli utrzyma poziom, HBO może liczyć na deszcz nagród, a widzowie na świetną rozrywkę.

Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu