Polskie filmy walczą o oscarowe nominacje

Trzy obrazy – "Wszystko, co kocham", "Essential Killing" i "Różyczka" – próbują zdobyć głosy jurorów w Los Angeles - pisze Barbara Hollender

Publikacja: 10.12.2010 18:30

"Wszystko, co kocham"

"Wszystko, co kocham"

Foto: ITI CINEMA

15 grudnia w Muzeum Tolerancji w Los Angeles odbędzie się impreza z udziałem Lecha Wałęsy z okazji 30-lecia "Solidarności", zorganizowana przez Instytut Adama Mickiewicza i Polski Instytut Sztuki Filmowej.

Podtytuł spotkania brzmi "Jak obalić reżim totalitarny za pomocą wzmacniacza domowej roboty", bo część dyskusji będzie poświęcona roli muzyki w walce o wolność. Organizatorzy mają nadzieję, że uda im się pozyskać amerykańską gwiazdę muzyczną i sprowadzić do Stanów kubańską grupę Porno Para Ricardo. Zaproszeni goście obejrzą skróconą wersję dokumentu "Beats of Freedom", w rozmowie po projekcji weźmie też udział Jacek Borcuch, reżyser "Wszystko, co kocham". W ten sposób impreza w Muzeum Tolerancji wpisze się w oscarową kampanię reklamową filmu, nie naruszając ostrych przepisów Amerykańskiej Akademii Filmowej.

[srodtytul]Koszty promocji [/srodtytul]

Film Borcucha – oficjalny polski kandydat do Oscara walczący o nominację w kategorii filmów nieangielskojęzycznych – miał już 3 grudnia pokaz dla członków akademii. Czy się podobał? Nikt nie wyszedł z projekcji, co się akademikom często zdarza, część widzów głośno wyrażała swoje uznanie. Miesiąc wcześniej "Wszystko, co kocham" obejrzeli dziennikarze z Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej przyznający Złote Globy.

Kampanię promocyjną powierzono agencji Block Korenbrot, która w poprzednich latach doprowadziła do Oscara argentyński "Sekret jej oczu" i niemieckich "Fałszerzy", zajmowała się również takimi tytułami, jak "Była sobie dziewczyna", "Prorok", "Biała wstążka", "Przerwane objęcia".

– Dostaliśmy oferty od kilkunastu amerykańskich agencji PR-owskich – mówi producentka filmu Kamila Polit z firmy Prasa i Film. – Zdecydowaliśmy się na Block Korenbrot. Przekonał nas ich dorobek, bardzo nam odpowiadający pomysł na promocję filmu, pod hasłem "Poland 1981. "Solidarity" is on the move. Every movement begins with its own sound".

Profesjonalna agencja to koszt ok. 20 tys. dolarów (ok. 60 tys. zł). Na budżet promocyjny "Wszystko, co kocham" złożyli się m.in. PISF (200 tys. zł) i współproducent TVP, który wykupił reklamy w prasie branżowej (ok. 100 tys. zł). Od 10 do 16 stycznia obraz Borcucha będzie wyświetlany w kinie w Santa Monica.

[srodtytul]Lista w styczniu [/srodtytul]

W wyścigu do nominacji w kategorii filmu nieangielsko-języcznego bierze udział 65 tytułów, po raz pierwszy swoje produkcje zgłosiły Grenlandia i Etiopia. Krótka lista z ośmio-ma tytułami zostanie ogłoszona 20 stycznia.

"Wszystko, co kocham" walczy w kategorii film nieangielskojęzyczny. Ale o nominacje do Złotych Globów i do Oscarów w kategoriach amerykańskich ubiegają się też "Essential Killing" i "Różyczka". Pokazy filmu Jerzego Skolimowskiego, którego promocję prowadzi również agencja Block Korenbrot, odbywały się w LA od 3 do 9 grudnia. Wkrótce "Essential Killing" trafi do Nowego Jorku, a w styczniu – na festiwal w Palm Springs. Promocję wspierają PISF i Instytut Mickiewicza.

Zwycięzcę tegorocznego festiwalu w Gdyni – "Różyczkę" Jana Kidawy-Błońskiego – członkowie Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej obejrzeli 26 listopada. Tydzień później odbyły się pokazy tego obrazu na Sunset Boulevard, poprzedzone ogłoszeniami w pismach "Variety" i "Hollywood Reporter". Siedmiodniowe oscarowe seanse kwalifikacyjne w Laemmle Music Hall w LA zaczną się 17 grudnia. "Różyczka" została też zaproszona do Palm Springs. Dojedzie tam reżyser, być może ze zbierającą za oceanem świetne recenzje aktorką Magdaleną Boczarską.

Lista filmów nominowanych do Oscara zostanie ogłoszona 25 stycznia 2011 r., statuetki będą rozdane 27 lutego. Nominacje do Złotych Globów już 14 grudnia, a ostatecznych zwycięzców poznamy 16 stycznia.

15 grudnia w Muzeum Tolerancji w Los Angeles odbędzie się impreza z udziałem Lecha Wałęsy z okazji 30-lecia "Solidarności", zorganizowana przez Instytut Adama Mickiewicza i Polski Instytut Sztuki Filmowej.

Podtytuł spotkania brzmi "Jak obalić reżim totalitarny za pomocą wzmacniacza domowej roboty", bo część dyskusji będzie poświęcona roli muzyki w walce o wolność. Organizatorzy mają nadzieję, że uda im się pozyskać amerykańską gwiazdę muzyczną i sprowadzić do Stanów kubańską grupę Porno Para Ricardo. Zaproszeni goście obejrzą skróconą wersję dokumentu "Beats of Freedom", w rozmowie po projekcji weźmie też udział Jacek Borcuch, reżyser "Wszystko, co kocham". W ten sposób impreza w Muzeum Tolerancji wpisze się w oscarową kampanię reklamową filmu, nie naruszając ostrych przepisów Amerykańskiej Akademii Filmowej.

Film
„Fenicki układ” Wesa Andersona: Multimilioner walczy o przyszłość
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Film
Hermanis piętnuje źródło rosyjskiego faszyzmu u Dostojewskiego. Pisarz jako kibol
Film
Polskie dokumentalistki triumfują na Krakowskim Festiwalu Filmowym
Film
Nie żyje Loretta Swit, major "Gorące Wargi" z serialu "M*A*S*H"
Film
Cannes 2025: Złota Palma dla irańskiego dysydenta