WFF. Ósma strona i Lena na warszawskim festiwalu filmowym

Warszawski festiwal to kolejny po Berlinie i Wenecji przegląd światowego kina, który pokazuje, że odradzają się szpiegowskie thrillery

Aktualizacja: 10.10.2011 02:56 Publikacja: 10.10.2011 01:44

Analityk wywiadu Johnny Worricker (Bill Nighy) podejrzewa, że jego piękna sąsiadka (Rachel Weisz) je

Analityk wywiadu Johnny Worricker (Bill Nighy) podejrzewa, że jego piękna sąsiadka (Rachel Weisz) jest tajną agentką

Foto: WFF

Stołeczną imprezę otworzył pokaz „Ósmej strony" brytyjskiego dramaturga, scenarzysty i reżysera Davida Hare'a. – Chciałem pokazać, jak zmieniły się nasze służby specjalne w ciągu ostatniej dekady – mówi „Rz" Hare, który jest gościem warszawskiej imprezy. – Amerykańscy sojusznicy sięgnęli w wojnie z terroryzmem po metody zakazane w Wielkiej Brytanii – m.in. tortury. Dzięki temu otrzymaliśmy cenne informacje. Jednak nasi szefowie MSW i MSZ zaprzeczali w parlamentarnych przemówieniach, że uzyskano je bezprawnie, choć wszyscy wiedzieli, że kłamią.

Życie w kłamstwie

Bohaterem „Ósmej strony" jest Johnny Worricker, wieloletni analityk wywiadu. Pewnego dnia otrzymuje od szefa raport, który ujawnia, że ktoś w brytyjskim rządzie wiedział o torturach i zdobytych w ten sposób danych znacznie wcześniej niż kierownictwo specsłużb. Mimo to nie podzielił się wiedzą, narażając na szwank bezpieczeństwo narodowe. Szef Worrickera wkrótce umiera na zawał, ale analityk – wbrew najważniejszym politykom oraz kolegom po fachu – postanawia dokończyć śledztwo.

– Wystąpiłem w filmie, bo jest realistyczny – mówi „Rz" brytyjski gwiazdor Bill Nighy grający Worrickera. – Pokazuje, że szpiedzy to zwykli ludzie. Tyle że przyzwyczajeni do życia w kłamstwie i nieufności. Czują się wyobcowani nawet we własnej rodzinie.

– Znam kilku – przyznaje David Hare. – Jeden z nich opowiedział mi kiedyś o rozmowie z córką. Wychodziła na spotkanie ze znajomymi, więc zapytała: „Tato, to co mam powiedzieć? Gdzie pracujesz?". Świadomie uczestniczyła w budowaniu jego fałszywej tożsamości. Zdarza się również, że najbliżsi agenta przekreślają własne życie. Mąż byłej szefowej MI-5 rzucił posadę uniwersyteckiego wykładowcy i został stolarzem, by nie narażać bezpieczeństwa państwa.

„Ósma strona" powstała dla telewizji BBC, ale popularność filmu sprawiła, że ruszył w podróż po festiwalach. Zanim trafił do Warszawy, był pokazywany na zamknięcie przeglądu w Toronto. Rośnie koniunktura na historie szpiegowskie.

Warto przypomnieć, że po zakończeniu zimnej wojny ludzie wywiadu przeszli na filmową emeryturę. Nawet James Bond na kilka lat zawiesił działalność, zanim znowu otrzymał licencję na zabijanie w obrazach z Pierce'em Brosnanem i Danielem Craigiem.

Agenci wrócili do regularnej służby po 11 września, gdy okazało się, że świat wywiadowczych gier znakomicie opisuje współczesną moralność i politykę. Sygnałem, że filmy szpiegowskie wracają do łask, była „Tożsamość Bourne'a" (2002) i pokazywany w Berlinie „Dobry agent" Roberta De Niro (2006) o narodzinach CIA.

Jednak gatunek odżył na dobre w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. W zeszłym roku Roman Polański zdobył podczas Berlinale Srebrnego Niedźwiedzia za „Autora widmo", w którym żona brytyjskiego premiera okazała się amerykańską agentką. Na tegorocznym festiwalu w Wenecji dobre recenzje zebrał „Szpieg" Tomasa Alfredsona (polska premiera 25 listopada) – adaptacja powieści Johna Le Carrégo.

Zakochany szpieg

W „Ósmej stronie" – podobnie jak u Le Carrégo – najważniejsze są pełne napięcia pojedynki na słowa. Zwyczajne zachowania i rozmowy urastają na ekranie do rangi finezyjnej rozgrywki o ujawnienie prawdy. Jest też subtelnie poprowadzony wątek miłosny.

Miłość to na razie, oprócz szpiegów, jeden z symboli tej edycji warszawskiego festiwalu. Zakochuje się nie tylko weteran specsłużb Worricker, ale także bohaterowie kilku filmów z konkursu międzynarodowego.

W meksykańskich „Racjach serca" gospodyni domowa chce popełnić samobójstwo, gdy porzuca ją kochanek. W tajwańskiej „Rybce" pracownica centrum handlowego żyje cudzym życiem, by zbliżyć się do mężczyzny. Pisarz z duńskiej „Bestii" kocha żonę tak bardzo, że uczucie doprowadza go do szaleństwa. I wreszcie holendersko-belgijska „Lena" – drapieżnie realistyczna opowieść o pierwszej miłości siedemnastolatki. Aby ją ratować, dziewczyna uwikła się w erotyczną grę.

„Lena" i „Ósma strona" to wydarzenia tego festiwalu.

Stołeczną imprezę otworzył pokaz „Ósmej strony" brytyjskiego dramaturga, scenarzysty i reżysera Davida Hare'a. – Chciałem pokazać, jak zmieniły się nasze służby specjalne w ciągu ostatniej dekady – mówi „Rz" Hare, który jest gościem warszawskiej imprezy. – Amerykańscy sojusznicy sięgnęli w wojnie z terroryzmem po metody zakazane w Wielkiej Brytanii – m.in. tortury. Dzięki temu otrzymaliśmy cenne informacje. Jednak nasi szefowie MSW i MSZ zaprzeczali w parlamentarnych przemówieniach, że uzyskano je bezprawnie, choć wszyscy wiedzieli, że kłamią.

Pozostało 86% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu