Nie ma przesady w stwierdzeniu, że Bydgoszcz jest dziś ważnym miejscem w filmowym krajobrazie. Przed Operą Novą tłum fotoreporterów urządził sesję zdjęciową z Toddem Haynesem i jego operatorem Edem Lachmanem, nieopodal przechodzą Hal Hartley i Volker Schloendorff, w hallu hotelu Słoneczny Młyn witają się Roger Donaldson i Andrzej Bartkowiak. Zjawia się nawet zaczynający niedługo zdjęcia do "Wałęsy" Andrzej Wajda.
Nieprzypadkowo więc galę otwarcia rozpoczął muzyczny motyw z "Cinema Paradiso".
– W każdym z nas jest dziecko, nie wstydźmy się tego – mówił dyrektor festiwalu Marek Żydowicz. – Świat na zewnątrz staje się smutny, niebezpieczny i ponury. Święto takie jak Plus Camerimage pozwala nam powędrować w inne wymiary. Tu są sami przyjaciele, ludzie potrafiący ze sobą rozmawiać.
Do wybitnych twórców powędrowały pierwsze Żaby.
– Współpraca reżysera i operatora jest kluczowa dla procesu powstawania filmu – mówił Todd Haynes, współlaureat nagrody dla duetu autor zdjęć – reżyser. – A ja przez ostatnią dekadę miałem zaszczyt dzielić filmowe doświadczenia z wyjątkowym operatorem.