100 lat temu, 23 sierpnia 1912 roku, urodził się Gene Kelly (zm. w 1996 r.) Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej"
Film muzyczno-taneczny ma trwałe miejsce w historii kina. Najsławniejszymi tancerzami byli w przeszłości Fred Astaire i Gene Kelly, a w końcu lat 70. John Travolta. Do tej pozycji aspirował w latach 80. Patrick Swayze.
Fred Astaire (1899 - 1987)
Elegancki perfekcjonista szlifujący w nieskończoność każdy ruch, kontrolujący partnerki i ustawienia kamery, pełen wdzięku i technicznie doskonały tańca uczył się w Alvienne School of the Dance w Nowym Jorku oraz w Studiu Tańca Scenicznego Neda Wayburna. Na estradzie debiutował w 1906 r., partnerując swej siostrze Adeli. Wspólnie tańczyli w wodewilach i rewiach do 1931. Gdy w 1933 r. upomniało się o niego kino, po pierwszej próbie kamerowej otrzymał ocenę: "Nie potrafi grać ani śpiewać. Trochę tańczy". Ale już pierwsze filmy z jego udziałem: "Karioka", "Wesoła rozwódka", "Panowie w cylindrach" zapewniły mu sławę, w istotny sposób wpływając na rozwój tego gatunku kina. Tańczył wówczas (w 10 filmach) z Ginger Rogers, potem partnerowały mu m.in. Rita Hayworth, Judy Garland, Cyd Charisse, Audrey Hepburn. W 1950 r. dostał specjalnego Oscara za zasługi dla rozwoju musicalu filmowego. Po raz ostatni zatańczył na ekranie w "Tęczy Finiana" (1968) Coppoli. Stworzył też doskonałe kreacje dramatyczne m.in. w "Ostatnim brzegu" (1959) i "Płonącym wieżowcu" (1974). Za tę drugą nominowano go do Oscara.