- Pomyślałem wtedy, że chciałbym, gdy będę już żegnał się z kinem, zrobić taki film: oto sprzedaję wszystko, co mi się przez te lata uzbierało, ogłaszam wyprzedaż - mówił Andrzej Wajda
Uroczysta premiera filmu „Wszystko na sprzedaż" (1968) po cyfrowej rekonstrukcji odbyła się we wtorek, 5 marca o godz. 20.00 w warszawskim kinie Kultura. Na pokaz zrekonstruowanego cyfrowo filmu zaproszeni zostali: reżyser Andrzej Wajda, drugi reżyser Andrzej Kostenko, operator Witold Sobociński o występujący w filmie - Witold Holtz i Krzysztof Fus.
Bezpośrednim impulsem do realizacji „Wszystko na sprzedaż" była tragiczna śmierć Zbyszka Cybulskiego w styczniu 1967 roku. Konieczność opowiedzenia o przyjacielu, stracie, jaką poniosło polskie kino, połączyła się z potrzebą zabrania głosu w sprawie sytuacji w kraju (początek zdjęć zbiegł się z wydarzeniami Marca'68) i chęcią znalezienia odpowiedniego dla osobistej wypowiedzi filmowego języka.
W efekcie powstał „film o ludziach, którzy robią filmy", polskie „Osiem i pół" – nowofalowa spowiedź filmowca szukającego nowych tematów i formy. Wzajemne przenikanie się sztuki i życia podkreśla obsada: Beata Tyszkiewicz, Elżbieta Czyżewska, Bogumił Kobiela, Daniel Olbrychski grają właściwie siebie, mówią własnymi tekstami, reżyser wykorzystał też niektóre ich pomysły, na przykład finałową pogoń Daniela za końmi. Autobiograficzny podtekst filmu podkreśla przywołanie innego przyjaciela Wajdy, zmarłego tragicznie malarza Andrzeja Wróblewskiego, którego wystawę odwiedza szukający inspiracji Reżyser (Andrzej Łapicki).
Film „Wszystko na sprzedaż" jest jednym z najciekawszych dzieł autotematycznych w historii europejskiego kina. Jego nieżyjący patroni – Zbyszek Cybulski i Andrzej Wróblewski – to sygnał, że właściwym kierunkiem jest powrót do źródeł, ideałów ich pokolenia z jego inteligenckim etosem. Tęsknota za zmarłym przyjacielem dla Wajdy okazała się inspirująca: „Wszystko na sprzedaż" otworzyło jedną z najbardziej twórczych dekad w jego twórczości.