W repertuarze Pięciu Smaków znalazło się 51 filmów. W sekcji konkursowej — Nowe Kino Azji — kilkunastoosobowe jury, powołane spośród pasjonatów wschodniego kina w drodze konkursu, oceni dziewięć produkcji z Birmy, Chin, Hongkongu, Korei Południowej, Singapuru, Sri Lanki, Tajlandii, Tajwanu i Wietnamu.
- Festiwal rozrasta się z roku na rok, to nietypowe w czasach, kiedy budżety wydarzeń kulturalnych są obcinane, a my, również dzięki współpracującym z nami instytucjom, możemy się rozwijać — mówi Jakub Królikowski, dyrektor festiwalu. — Zaczęliśmy od kina wietnamskiego. W tym roku pokażemy tylko jeden film z tego kraju, ale będzie to pokaz szczególny, ponieważ w Warszawie odbędzie się premiera światowa „Homostratusa" w reżyserii Siu Pham. Ten kinowy eksperyment wciąga i działa na wyobraźnię. Poprzedni obraz Siu Pham „Tu... albo tam?" zyskał uznanie publiczności festiwalu Nowe Horyzonty. Reżyserka nie przyjedzie do Polski, ponieważ jest na planie kolejnego filmu w Chinach, ale na premierze pojawi się producent Afshin Salamian.
Na długo w pamięci zostanie zapewne również poniedziałkowy film otwarcia. Wielokrotnie nagradzane, wyprodukowane w Hongkongu „Proste życie" opowiada o bólu, odrzuceniu, smutku, samotności i śmierci. W tym roku festiwal koncentruje się na filmach pochodzących właśnie z Hongkongu. Widzowie będą mieli okazję zobaczyć najważniejszych twórców tamtejszej kinematografii. Należy do nich mistrz kina akcji Johnni To, który będzie bohaterem dwóch festiwalowych maratonów. W repertuarze pierwszego znalazł się „Wybór mafii" i „Wybór mafii II", drugi wypełnią „Kieszonkowcy", „Fulltime Killer" i „Bohater nie umiera nigdy".
- Johnnie To jest bardzo płodnym reżyserem, realizuje nawet trzy filmy rocznie. Przetrwał kryzys, który dopadł kino Hongkongu w latach 90. — zauważa Jakub Królikowski. — Pokażemy też jego przedostatni film „Kartel". Moim ulubionym jest „Bohater nie umiera nigdy". Nie chcę zdradzać fabuły, ale to historia upokorzonego przywódcy mafii, który postanawia odbudować swoją pozycję. Jest mu tym trudniej, ponieważ nie ma nóg. To opowieść o sile ludzkiej woli