Żaba dla wybitnego scenografa Ricka Cartera

Należę do pokolenia, które wyrosło na „Czarodzieju z Oz", telewizji i czarno-białym kinie — mówi Rick Carter, laureat Złotej Żaby dla scenografa ze specjalną wrażliwością wizualną na tegorocznym festiwalu Camerimage.

Publikacja: 18.11.2013 13:56

Rick Carter, laureat Złotej Żaby dla scenografa

Rick Carter, laureat Złotej Żaby dla scenografa

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki RB Roman Bosiacki

— Dopiero jako nastolatek zobaczyłem na ekranie kolor. Moje spojrzenie na rzeczywistość ukształtowały lata sześćdziesiąte: Beatlesi, hippisi nie stroniący od narkotyków, kult dla filozofii Wschodu. I z takim spojrzeniem wchodziłem na plan filmowy. A potem mój stosunek do świata zmieniał się i to zapewne widać w mojej pracy. Filmy, które robiłem były mi zawsze bardzo bliskie, w scenografii wyrażałem siebie. I dzisiaj, kiedy o tym myślę to mam wrażenie, że nie ja wybierałem swoje produkcje. To one wybierały mnie.

Zobacz galerię zdjęć

Tajemniczy, egzotyczny świat z „Jurassic Park". Ciemne pomieszczenia Kongresu Stanów Zjednoczonych, ale też tonące w błocie pole bitwy z połowy XIX wieku z „Lincolna". Duszny, brudny pokład statku wiozącego czarnych niewolników z „Amistad". Bezludna wyspa, na której walczy o przetrwanie samotny Tom Hanks z „Cast Away - poza światem". Planeta Pandora z jej przedziwnymi mieszkańcami z „Avatara". To wszystko stworzył na ekranie Rick Carter.

Rick Carter urodził się w 1952 roku w Los Angeles. Jego ojciec Dick Carter był  producentem  filmowym, matka Ruth pracowała dla pisma „Life". Rick studiował malarstwo, specjalizując się w portretach. Ale szybko wciągnęło go kino.  Dziś ma w swojej filmografii 22 wielkie, znaczące amerykańskie produkcje. Jest współpracownikiem Stevena Spielberga, Roberta Zemeckisa, Jamesa Camerona.

Mawia, że scenograf powinien być jedną z pierwszych osób na planie, która uwierzy w to, co ma dopiero powstać. Potem wierzą w tworzone przez niego światy widzowie. W „Avatarze" pilnował każdego szczegółu, nawet tego, który znajdował się nie na pierwszym, lecz na trzecim planie. W „Lincolnie" każdy fotel, każde biurko, każda książka były dokładnie takie, z jakimi obcował Abraham Lincoln. Jest bardzo otwarty na nowe technologie, doskonale radzi sobie ze scenografią generowaną komputerowo i 3D.

Carter jest idealnym laureatem przyznawanej po raz pierwszy Żaby dla scenografa. Także dlatego, że lubi współpracować z operatorami. Także w Bydgoszczy mówił o tym, jak ważne jest, by wyobraźnia scenografa splotła się z wyobraźnią człowieka, który stoi za kamerą.

Wczoraj wieczorem, po projekcji „Forresta Gumpa" Rick Carter spotkał się z publicznością w bydgoskim Multikinie. Poprowadzi też warsztaty dla studentów „Designing Worlds".

Barbara Hollender

— Dopiero jako nastolatek zobaczyłem na ekranie kolor. Moje spojrzenie na rzeczywistość ukształtowały lata sześćdziesiąte: Beatlesi, hippisi nie stroniący od narkotyków, kult dla filozofii Wschodu. I z takim spojrzeniem wchodziłem na plan filmowy. A potem mój stosunek do świata zmieniał się i to zapewne widać w mojej pracy. Filmy, które robiłem były mi zawsze bardzo bliskie, w scenografii wyrażałem siebie. I dzisiaj, kiedy o tym myślę to mam wrażenie, że nie ja wybierałem swoje produkcje. To one wybierały mnie.

Film
Hermanis piętnuje źródło rosyjskiego faszyzmu u Dostojewskiego. Pisarz jako kibol
Film
Polskie dokumentalistki triumfują na Krakowskim Festiwalu Filmowym
Film
Nie żyje Loretta Swit, major "Gorące Wargi" z serialu "M*A*S*H"
Film
Cannes 2025: Złota Palma dla irańskiego dysydenta
Film
Krakowski Festiwal Filmowy będzie w tym roku pełen hitów
Film
Festiwal w Cannes i zaskakujące opowieści o rodzinie
Patronat Rzeczpospolitej
Największe kino plenerowe w Polsce powraca!