- W tym roku zaprosiliśmy wielu znakomitych gości. Jednym z nich jest Chadija Ismajlowa, dziennikarka z Azerbejdżanu, symbol niezależności w kraju, gdzie media są kontrolowane przez władze. Przyjedzie mieszkająca w Londynie Iranka Szadi Sadr, założycielka organizacji działających na rzecz kobiet kamieniowanych w Iranie. Spotkanie z nią odbędzie się po seansie filmu „W całunie", pokazywanym w niedzielę w Kino.Labie. Wykład pro memoria Marka Nowickiego wygłosi Lord Anthony Lester – wymienia Maciej Nowicki.
Prelekcja dedykowaną pamięci pierwszego i wieloletniego prezesa Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka – Marka Nowickiego - odbędzie się w 12 grudnia, o godz. 17.30 na Uniwersytecie Warszawskim w Pałacu Kazimierzowskim, w Sali im. J. Brudzińskiego (ul. Krakowskie Przedmieście 26/28). O zagrożeniach dla swobody słowa, jakie niesie między innymi Internet będzie mówić Lord Anthony Lester, brytyjski parlamentarzysta i praktykujący adwokat, który występował w sprawach sądowych dotyczących swobody wypowiedzi w Anglii i w Europie . Odegrał on znaczącą rolę w zniesieniu wielu przestarzałych norm prawa karnego ograniczających swobodę wypowiedzi, ukształtował też nasz sposób myślenia na temat wolności słowa.
Granice wolności
W niedzielę o godz. 18.30 w kinie Atropos odbędzie się debata „Migrancka Europa – wielokulturowość i jej krytycy". Wezmą w niej udział m.in. Natalie Deewan, bohaterka filmu „727 dni bez Karamo" z organizacji Marriage without Borders i prof. Kenan Malik, socjolog hinduskiego pochodzenia, krytykujący obecne podejście do wielokulturowości. O związanym z tym problemie zabójstw honorowych opowiada film „Banaz – love story" - historia morderstwa Banaz Mahmod, 19-letniej Brytyjki kurdyjskiego pochodzenia. Jej rodzina postanowiła zabić ją za to, że pocałowała się z chłopakiem na ulicy. Dziewczyna zwróciła się o pomoc do policji, ale funkcjonariusze nie potraktowali jej próśb poważnie. Kwestiom migracji i wielokulturowości poświęcona będzie festiwalowa retrospektywa - „Po stronie dialogu".
Podobny problem porusza jeden z kilkunastu filmów pokazywanych w konkursie głównym. To dokument Nimy Sarvestaniego pt. „Za kratami nie nosimy burek", o przebywających w afgańskim więzieniu kobietach, które czują się w nim bezpieczniej niż na wolności, gdzie często czeka na nie śmierć za to, że kiedyś uciekły z domu przed przemocą. Paradoksalnie niewola daje im wolność.
- Szczególnie polecam „Naszego Nixona", film z gatunku found footage, czyli stworzony tylko z materiałów archiwalnych. Powstał dzięki trzem współpracownikom prezydenta, którzy amatorką kamerą rejestrowali swoją pracę. Potem wszyscy trafili do więzienia, a Nixon nie miał im nic więcej do powiedzenia poza tym, że „byli kochani" Film jest szczególnie interesujący w świetle sprawy Edwarda Snowdena, stawia pytanie o podsłuchy i etykę władzy – zauważa dyrektor festiwalu Watch Docs.
W konkursie pokazany zostanie również najnowszy film Rogera Rossa Williama „Bóg kocha Ugandę" o natchnionych ultrakonserwatywnych amerykańskich kaznodziejach, którzy trafiają do tego afrykańskiego kraju. Ich idealizm, pycha i ignorancja prowadzą do nieszczęścia. Reżyser, laureat Oscara z 2010 roku za najlepszy krótkometrażowy film dokumentalny, spotka się z widzami po projekcjach w kinie Muranów i Atropos, w sobotę i w niedzielę.