Ludzkie przywary aktorskiej legendy

W wieku 81 lat w londyńskim szpitalu zmarł Peter O'Toole, znakomity aktor, tytułowy Lawrence z Arabii z filmu Davida Leana - pisze Barbara Hollender.

Aktualizacja: 16.12.2013 18:03 Publikacja: 16.12.2013 17:53

Peter O'Toole ?w „Nocy generałów” ?z 1967 roku. Zdjęcia do tego filmu były kręcone również ?w Polsce

Peter O'Toole ?w „Nocy generałów” ?z 1967 roku. Zdjęcia do tego filmu były kręcone również ?w Polsce.

Foto: EAST NEWS

Był jedną z najbarwniejszych postaci kina. I żałoba po nim też jest kolorowa. „Potwór, erudyta, miłośnik życia, geniusz" – napisał na Twitterze po jego śmierci aktor Stephen Fry. Inny irlandzki aktor Jason O'Mara scharakteryzował go podobnie: „Legenda aktorska i facet z piekła rodem". „Fantastyczny kompan. Legenda na ekranie i poza nim" – żegnał O'Toole'a David Williams.

W pamięci kinomanów zostanie przede wszystkim jako tytułowy „Lawrence z Arabii". To była jedna z jego pierwszych ról filmowych, która ustawiła go na całe życie. W filmie Davida Leana zagrał brytyjskiego oficera dołączającego do wojsk emira Fajsala, przywódcy arabskiego powstania skierowanego przeciwko Turkom. Za tę rolę aktor o charyzmatycznym spojrzeniu niebieskich oczu dostał swoją pierwszą nominację do Oscara.

Na scenie i przed kamerą

O'Toole urodził się w Irlandii, 2 sierpnia 1932 roku, w rzymskokatolickiej rodzinie irlandzkiego bukmachera Patricka Josepha O'Toole'a. Kiedy miał rok, rodzina przeniosła się do północnej Anglii. Od 1937 roku mieszkał w Leeds. We wczesnej młodości chciał został dziennikarzem, ale gdy jako siedemnastolatek wystąpił pierwszy raz na scenie Civic Theatre w Leeds, zakochał się w aktorstwie. W latach 1952–1954 studiował w Królewskiej Akademii Sztuk Dramatycznych w Londynie, potem trafił do Abbey Theatre's Drama School w Dublinie.

Peter O'Toole był wybitnym aktorem teatralnym. Zasłynął kreacjami szekspirowskimi w przedstawieniach „Hamleta", „Troilusa i Kresydy", „Poskromienia złośnicy", „Kupca weneckiego". Choć zdarzały mu się też wpadki. Mało kto został tak zmiażdżony przez krytykę jak on za rolę Makbeta.

Na początku był serial

Karierę ekranową zaczął w serialu „The Scarlet Pimpernel" w 1956 r. Od początku lat 60. zaczął pojawiać się na dużym ekranie. Lawrence'a z Arabii zagrał jako trzydziestolatek. Znakomite kreacje stworzył też w filmach: „Lord Jim "(1965), „Becket" (1964), „Lew w zimie" (1968), „Żegnaj Chips" (1969), „Kaskader z przypadku"( 1980), „Mój najlepszy rok" (1982), „Ostatni cesarz" (1987), „Wenus" (2006).

Miał za swoje role osiem nominacji do Oscara, ale żadna z nich nie zamieniła się w statuetkę. W 2003 roku, gdy dostał Oscara honorowego za całokształt twórczości, początkowo chciał odmówić przyjęcia go. „Zachowajcie go do czasu, gdy skończę 80 lat. Jeszcze jestem w grze" – stwierdził. W końcu jednak statuetkę przyjął, śmiejąc się, że zawsze dotąd był „świadkiem pana młodego, nigdy panem młodym".

Wspomnienia z naszego SPATiF

W swojej długiej karierze miał epizod polski. W 1967 roku zagrał w „Nocy generałów" Anatole'a Litvaka. Major Wehrmachtu podejmuje się śledztwa w sprawie zabójstwa prostytutki w czasie II wojny światowej w okupowanej Warszawie. Wiadomo, że morderca nosił nazistowski mundur. W kręgu podejrzanych jest trzech generałów. Jednego z nich grał właśnie O'Toole. Ale śledztwo zostaje umorzone. Po 20 latach śledztwo w sprawie zabójstwa innej prostytutki w Hamburgu na nowo otwiera tamtą starą sprawę. Akcja filmu przenosi się do Warszawy lat 40. To właśnie wtedy Peter O'Tool przyjechał do Polski. Zostawił po sobie barwne wspomnienia w warszawskim klubie aktorów SPATiF.

Poza ekranem

O'Toole potrafił bawić się do upadłego. I pił. Nigdy tego nie ukrywał. „Ja, Burton, Richard Harris robiliśmy publicznie to, co inni robili po cichu" – powiedział kiedyś. W 1959 roku grał w sztuce „The Long and the Short and the Tall" z Michaelem Cainem. Jednego wieczoru, po przedstawieniu, zaprosił młodego aktora kolację. „To był najbardziej szalony weekend, jaki pamiętasz?" – spytał kiedyś Caine'a gospodarz jednego z talk show. „To był najbardziej szalony weekend, jakiego nie pamiętam" – odpowiedział Caine i zaserwował widzom historię, jak to po owej kolacji obudził się w jakimś obcym mieszkaniu. „Która godzina?" spytał. „Co za różnica, która godzina – odpowiedział O'Toole. Raczej powiedz, jaki to cholerny dzień". Była godzina piąta po południu... dwa dni później. Potem dowiedzieli się, że restauracja, w której byli, dała im zakaz wstępu na zawsze. „Co myśmy nawyrabiali?" spytał Caine. „Nigdy o to nie pytaj. Lepiej nie wiedzieć" – uspokoił przyjaciela O'Toole.

Dzisiaj takie opowieści nie są w dobrym stylu. Ale to przecież był przełom szalonych lat 50. i 60. Takich historii krążyło o Peterze O'Toole'u masę. Nie wstydził się ich nigdy. Na swój sposób był z nich dumny. Nie udawał, że to cena za talent, reakcja na stres. Nie, bawił się i pił, bo lubił.

Życie bez alkoholu

Rzucił picie, gdy w latach 70. zachorował na raka żołądka. Po operacjach pokonał nowotwór, zaczął nowe życie.

W 1999 roku w telewizji BBC wyreżyserował komediodramat „Jeffrey Bernard jest niedysponowany" („Jeffrey Bernard Is Unwell"), w którym stworzył wielką kreację, grając swojego kompana od wódki, dziennikarza „Spectatora" Jeffreya Bernarda. Stąd zapewne te wszystkie wzmianki o „potworze", „facecie z piekła rodem", „fantastycznym kompanie". Ale może bez tego nie byłoby też aktora Petera O'Toole'a?

Nigdy nie ukrywał, że miał problem z alkoholem. Grając alkoholików w filmie i na scenie, mówił o tym otwarcie w wywiadach. Przed rokiem wydał oświadczenie, że kończy swoją aktorską karierę. Powiedział wówczas, że praca przyniosła mu wielkie spełnienie emocjonalne i finansowe, pozwoliła poznać i zaprzyjaźnić się z wieloma wspaniałymi ludźmi, z którymi dzielił los artysty naznaczony zarówno sukcesami, jak i nieuniknionymi porażkami. Ale nie dotrzymał słowa. Zagrał jeszcze w „Katherine of Alexandria", przyjął rolę w „Mary" Alister Grierson.

Irlandia straciła giganta ekranu i sceny – powiedział po śmierci Petera O'Toola prezydent Irlandii i bliski przyjaciel aktora Michael Higgins.

Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów