„Czy można żyć zbyt długo? Czy można żyć, kiedy skończy się »swój czas«”? – pytała bohaterka „Sierpniowych wielorybów” Lindsaya Andersona. To samo pytanie mógłby zadać bohater „Ciszy nocnej”.
Na tylnym siedzeniu samochodu stary człowiek. Za kierownicą jego syn, obok synowa w zaawansowanej ciąży. Potem na podwórku przed zaniedbanym domem w stylu wiejskiego dworku syn rzuci: „Elegancko jest, co?”. Za chwilę pocałuje ojca: „Dzięki, tato, za pomoc, to tylko na jakiś czas. Będę dzwonić”. Niedługo później, gdy Lucjan w mrocznym pokoju będzie przekładał rzeczy z walizki do starej szafy, jego współlokator Edward pozbawi go wszelkich iluzji.