To druga edycja festiwalu, podczas której pełni pani funkcję dyrektorki artystycznej. Co najważniejszego wyniosła pani z pierwszej?
Przekonałam się, że nawet jeśli jest trudno, to trzeba próbować, działać. Wiedziałam, że trafiłam do organizacji o bardzo ustalonej strukturze i szybko wielu nowych rzeczy nie będę w stanie wprowadzić. Ale ważne są nawet niewielkie zmiany. Miałam za sobą doświadczenie szefowania sekcji Gdynia Industry, jednak na stanowisku dyrektorki artystycznej mogłam przyjrzeć się obszarom, których wcześniej nie znałam. Zbierałam informacje, sprawdzałam i przecedzałam pomysły tak, aby dać festiwalowi nową energię.