Skąd wziął się pomysł na tak innowacyjny metadokument jak „Cztery córki”?
Na początku, jeszcze w 2016 roku, chciałam zrobić film o Olfie i jej dwóch młodszych córkach. Ale kiedy zaczęłam z nimi rozmawiać, zrozumiałam, że to za mało. Że muszę pokazać całą złożoność historii tej rodziny, w której dwie starsze córki zostały terrorystkami. Zaproponowałam młodszym dziewczynkom Eyi i Tayssir, żeby w filmie razem z nimi wystąpiły aktorki, które wcielą się w ich starsze siostry. Olfa też chciała mieć swój aktorski odpowiednik, bo wiedziała, że niektóre wspomnienia są dla niej zbyt trudne. I sama zaproponowała, żeby jej dublerką była bardzo znana aktorka egipska Hend Sabry. Potem, na planie, okazało się, że one wszystkie świetnie się rozumiały. Stworzyły razem coś w rodzaju rodziny.
Jak wyglądały zdjęcia?
Codziennie skupiałyśmy się na innym rodzinnym wspomnieniu. Olfa, Eya i Tayssir opowiadały aktorkom wszystko, co zostało w ich pamięci. Potem razem to odtwarzały przed kamerą. A, jak wspomniałam, w czasie pracy zdarzyło się coś niezwykłego. Aktorki grające Rahmę i Ghofrane, bardzo zresztą do nich fizycznie podobne, stały się niemal siostrami dwóch autentycznych dziewczyn. I niejednokrotnie stawały po ich stronie w czasie konfliktów z matką.
Próbowała pani zrozumieć motywacje dwóch sióstr, które stały się fundamentalistkami?
Oczywiście. I myślę, że nie była to dla nich decyzja ani prosta, ani tak naprawdę polityczna. Były dziećmi niechcianymi, mało kochanymi. Miały burzliwe, pełne gwałtu dzieciństwo. Ciemną postacią była ich matka, która je poniżała i lekceważyła. Tłumiła ich seksualność, wychowywała je na posłuszne żony, całkowicie uzależnione od mężczyzny. Chciały uwolnić się od traumy, a nie bardzo wiedziały, jak to zrobić. Jedynie od ISIS dostały jakąś szansę wyrwania się ku wolności. Nie zastanawiały się długo. A dalej już poszło. Zamachy terrorystyczne. Więzienie.
Jedynie od ISIS dostały jakąś szansę wyrwania się ku wolności. Nie zastanawiały się długo.
Matka Olfa zdawała sobie sprawę z roli, jaką odegrała w ich życiu?
W znacznej mierze, ale nie do końca. Miałam wrażenie, że choć mówi o sobie, że była złą matką, nie czuje się w pełni odpowiedzialna za ich decyzję.