„Rojst. Millenium”. Polski krajobraz we mgle

W Netfliksie od dzisiaj można oglądać trzecią część serialu „Rojst”. Tym razem jego akcja toczy się w przeddzień nowego wieku

Aktualizacja: 28.02.2024 19:36 Publikacja: 28.02.2024 03:00

"Rojst. Millenium"

"Rojst. Millenium"

Foto: materiały prasowe, Robert Pałka, Netflix

Sześć lat po pierwszej części i trzy lata po drugiej, od dzisiaj w Netfliksie można oglądać trzecią serię „Rojst. Millenium”. Wracają znani bohaterowie, pojawiają się nowi. Bagno wciąga kolejne ofiary. 

Już po premierze pierwszych odcinków „Rojsta” w roku 2018 krytycy pisali o polskim „Twin Peaks”. Coś w tym było. Pełne niepokoju lata 80., czas między stanem wojennym a Okrągłym Stołem. Mroczna atmosfera. Życiem małego miasteczka położonego gdzieś na ziemiach zachodnich wstrząsają traumatyczne wydarzenia: samobójstwo dwojga nastolatków, podwójne morderstwo – młodej prostytutki i działacza komunistycznego. Dwóch dziennikarzy miejscowej gazety – doświadczony Witold Winicz grany przez Andrzeja Seweryna i młokos Piotr Zarzycki (Dawid Ogrodnik), syn partyjnego działacza – prowadziło swoje dziennikarskie śledztwo. Nad miastem wisi wszechogarniająca atmosfera niepewności i strachu, którą przyniósł stan wojenny.

Trzy lata później w „Rojście 97” tłem wydarzeń był trudny okres tuż po transformacji. Wróciło to samo miasteczko, ten sam las na Grontach, gdzie powódź 1997 roku odkrywała dwie zakopane w ziemi ofiary: ludzkie szczątki sprzed lat i ciało nastolatka, którego – jak się wydaje – zatopiła wielka woda. Dziennikarze byli na swoim miejscu, Zarzycki już jako naczelny gazety, ale pojawili się też w opowieści sierżant Mika grany przez Łukasza Simlata i silna, ostra policjantka z Warszawy Anna Jass – Magdalena Różdżka.

„Rojst. Millenium”. Las na Grontach odkrywa kolejne tajemnice

To ona stanie się mocną bohaterką trzeciej serii – „Rojst. Millenium”, której akcja toczy się wśród niepokojów końca wieku. Miasteczko nie może odetchnąć. Las na Grontach wciąż odkrywa dawne tajemnice. Archeolożka prowadząca tam prace znajduje szkielet kobiety, ewidentnie niepochodzący z lat wojny. Z kolei ważna postać w miejscowej społeczności, kierownik hotelu Centrum, wyprawia huczne urodziny. Przychodzi cała miasteczkowa elita, proszona czy nieproszona. Nie ma tylko jednej osoby – solenizanta. Podczas urodzinowego bankietu dochodzi do zabójstwa. Jak przystało na „Rojsta”, to dopiero początek zawikłanej historii, w której będzie też m.in. przerażona Romka trafiająca do miejscowego szpitala czy traumatyczna sprawa zaginięcia młodej dziewczyny, córki redaktora Zarzyckiego. Twórcy nie gubią też z pola widzenia starszego z dziennikarzy, Winicza. Pojawiają się nowe postacie. A i to nie wszystko. Na dniu dzisiejszym cień kładzie przeszłość.

Trudno opisywać poszczególne wątki, bo „Rojst” to kryminał, który widzów nie raz ma zaskoczyć. Zwłaszcza że tym razem autorzy scenariusza Jan Holoubek i Kasper Bajon znów odkrywają tajemnice sprzed blisko pół wieku, z lat 60. Mrok, jaki kryje w sobie miasteczko, i ludzie, których marzenia i aspiracje daleko wykraczają poza skromny, prowincjonalny świat. 

Rojst to bagno, które wciąga w swoją otchłań. Potwornie niebezpieczne, bo jeśli zanurzy się w nim nogę, to trudno ją potem z niego wyrwać. W miasteczku ludzie i las na Grontach kryją niejeden sekret. Tym bardziej, że burzliwa historia nie oszczędziła temu światu traum. 

„Rojst. Millenium”. Gdzie jest miasteczko z osiedlem na Grontach? Wszędzie i nigdzie

Nie bez powodu leżące gdzieś na ziemiach odzyskanych miasto z „Rojsta” nie ma nazwy. Jest pewnie takich wiele. Przegląda się w nim prowincjonalna, a może nie tylko prowincjonalna Polska. I problemy końca wieku, gdy przestały być atrakcyjne dawne wartości, a nowe jeszcze się nie ukształtowały, gdy w zmieniającym się świecie panował chaos. Są w trzeciej części serialu potworne ambicje, ale też zbrodnie, gwałty, przemoc, brak jakichkolwiek skrupułów. Jest polskie społeczeństwo tamtego czasu: rozwarstwione, niemal pozbawione klasy średniej, która stanowi najważniejszą część nowoczesnych narodów, a jednocześnie pełne poczucia wyższości i niechęci w stosunku do innych, obcych. Są rozbuchane ambicje i chęć szybkiego awansu. Ludzie zagubieni w niełatwej rzeczywistości, w której czuje się ogromny niedowład państwa, jego nieefektywność w jakimkolwiek działaniu. 

Ale Holoubek i Bajon nie oskarżają tylko milenijnego świata okresu transformacji. Pokazują, jakie spustoszenia zrobił w psychice Polaków czas komunizmu. Odkrywają tajemnice przeszłości. W trzeciej części cofają się do lat 60. XX wieku. 

„Rojst. Millenium”. Aktorzy — wielki atut

Ta podróż w czasie to nie tylko wyzwanie dla scenografów i kostiumologów odtwarzających realia głębokiego PRL-u. To również wyzwanie czysto filmowe, aktorskie. Jak poradzić sobie z odmłodzeniem postaci o blisko 40 lat? Oczywiście są efekty komputerowe. Ale Holoubek poszedł inną drogą. Znakomitą kreację stworzył Filip Pławiak, który zagrał młodego kierownika hotelu Centrum, w którego wcielił się Piotr Fronczewski. Z kolei młodszego o całe lata nowego bohatera Jassijeja – Janusza Gajosa w scenach z lat 60. stworzył Tomasz Schuchardt. Aktorzy są wielkim atutem „Rojsta. Milenium”. Zaskakuje swoją kreacją przede wszystkim Magdalena Różdżka. Jej Jass jest kobietą mocną, intrygującą, a jednocześnie kryjącą w sobie tajemnicę, pod twardą skorupą profesjonalistki – pełną tęsknot. Świetnie dotrzymuje jej kroku zupełnie inny, odchodzący już na emeryturę komisarz Mika – Łukasz Simlat, nierozstający się z ukochanym psem. 

„Rojst. Milenium”, podobnie jak dwie poprzednie części, ma też wyjątkowe zdjęcia. Najczęściej ciemne, zamglone, mroczne jak las kryjący tajemnice sprzed lat. Maciej Sobieraj zastąpił za kamerą stałego operatora Jana Holoubka – Bartłomieja Kaczmarka, idealnie wpisując się w styl, w jakim rejestrowane były dwie poprzednie serie serialu. 

Holoubek, autor filmów „25 lat niewinności” i „Doppenganger. Sobowtór”, czuje też materię serialu. Może dlatego, że nie pozwala sobie na łatwe rozwiązania, na ulgowe potraktowanie jakichkolwiek wątków, postaci, scen. I coś jeszcze, co może jest najważniejsze: jego opowieści o przeszłości są bardzo współczesne. Dziś, choć poziom życia się podniósł, wiele mechanizmów funkcjonowania świata wokół – takich jak nieuczciwość, uprzedzenia, podziały – nie zmieniło się. 

Twórcy serialu zapowiadają, że „Rojst. Millenium” to ostatnia część cyklu. Ale tak naprawdę dlaczego nie mogliby dojść ze swoją opowieścią do czasów współczesnych, przyjrzeć się mentalności następnego pokolenia Polaków?

Sześć lat po pierwszej części i trzy lata po drugiej, od dzisiaj w Netfliksie można oglądać trzecią serię „Rojst. Millenium”. Wracają znani bohaterowie, pojawiają się nowi. Bagno wciąga kolejne ofiary. 

Już po premierze pierwszych odcinków „Rojsta” w roku 2018 krytycy pisali o polskim „Twin Peaks”. Coś w tym było. Pełne niepokoju lata 80., czas między stanem wojennym a Okrągłym Stołem. Mroczna atmosfera. Życiem małego miasteczka położonego gdzieś na ziemiach zachodnich wstrząsają traumatyczne wydarzenia: samobójstwo dwojga nastolatków, podwójne morderstwo – młodej prostytutki i działacza komunistycznego. Dwóch dziennikarzy miejscowej gazety – doświadczony Witold Winicz grany przez Andrzeja Seweryna i młokos Piotr Zarzycki (Dawid Ogrodnik), syn partyjnego działacza – prowadziło swoje dziennikarskie śledztwo. Nad miastem wisi wszechogarniająca atmosfera niepewności i strachu, którą przyniósł stan wojenny.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Czy Joker znów podbije Wenecję?
Film
Jakie gwiazdy pojawią się na festiwalu filmowym w Wenecji
Materiał Promocyjny
Film to sport drużynowy
Materiał Promocyjny
120. rocznica urodzin Witolda Gombrowicza na 18. BNP Paribas Dwa Brzegi i premiera srebrnej monety kolekcjonerskiej dedykowanej twórczości Gombrowicza
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Film
Przeboje lipca. Na co chodzimy do kina?