Tytułem, na który krytycy czekali z wielkim zainteresowaniem był „Napoleon” Ridleya Scotta z Joaquinem Phoenixem w roli tytułowej. Jego producentem jest Apple Original Films, które połączyło siły z Sony. Hollywoodzka wytwórnia jest gwarantem, że dzieło Scotta będzie miało godną premierę i – zanim trafi do AppleTV+, swoje zarobi w kinach. W czasie CinemaConu zaprezentowana została długa, bardzo spektakularna sekwencja bitwy z setkami statystów. Podobno jedna z sześciu, jakie się w filmie znalazły. Już trwają spekulacje czy 85-letni Scott, który był dotąd trzykrotnie nominowany do Oscara za reżyserię (za „Gladiatora”, „Helikopter w ogniu” oraz „Thelmę i Louisę”), tym razem dostanie wreszcie statuetkę.