"Dwa bilety do Grecji": Nadzieja błękitu

W „Dwóch biletach do Grecji” Marca Fitoussiego oglądamy dwie czterdziestolatki w pejzażu słonecznej Grecji i hitu Luca Bessona.

Publikacja: 13.03.2023 03:00

"Dwa bilety do Grecji": Nadzieja błękitu

Foto: materiały prasowe

– Mam wrażenie, że we współczesnym kinie brakuje komedii, których twórcy nie traktują publiczności jak stada idiotów – powiedział mi w czasie rozmowy Marc Fitoussi. – Postanowiłem więc, razem z moimi dwiema bohaterkami, zabrać widzów w piękną podróż, by mogli podziwiać greckie krajobrazy, pooddychać słońcem, a potem wyjść z kina bez wstydu, z uśmiechem.

W jego przypadku pomysł na filmowe podróżowanie z atrakcyjnymi kobietami nie jest nowy. Fitoussi już wcześniej meldował się na zdjęciach nad morzem. W „Pauline na tropie” porzucona przez partnera dziennikarka uciekała do luksusowego hotelu na włoskiej Riwierze, gdzie zaczynała prowadzić śledztwo w sprawie morderstwa. Bohaterka „Copacabany”, próbując zaimponować córce, zakładała biuro handlu nieruchomościami na wybrzeżu belgijskim. Akcja „Dwóch biletów do Grecji” toczy się – jak sam tytuł wskazuje – na wyspach greckich.

Czytaj więcej

Na co do kina w weekend? O kobietach bez znieczulenia

– We Francji był portal, który nazywał się „Przyjaciele z klasy”, gdzie po latach odszukiwali się ludzie, którzy razem chodzili do szkoły. Czasem potem spotykali się na kawie, żeby poplotkować o starych czasach. Pomyślałem sobie, że moje bohaterki nie tylko się spotkają, ale też będą próbowały odbudować dawną przyjaźń – opowiada Fitoussi.

A wyspy greckie? Reżyser opowiada, że znalazł się kiedyś w Amorgos, gdzie Luc Besson kręcił „Wielki błękit”. Odkrył, że cała wyspa żyje tym do dzisiaj. W tawernach wyświetla się film Bessona, w hotelach rozbrzmiewa muzyka Erika Serry. Tak narodził się pomysł „Dwóch biletów...”.

Blandine i Magalie w szkole były niemal nierozłączne. Marzyły, żeby razem pojechać na wakacje do Grecji. Tam, gdzie kręcony był ich ulubiony film „Wielki błękit”. Ale potem ich drogi się rozeszły. Po latach spotykają się znowu. Blandine jest po rozwodzie, próbuje złapać równowagę i na nowo odnaleźć się w życiu. Magalie, pełna energii, namawia ją, by wybrały się w podróż, której kiedyś nie odbyły. Tyle tylko, że życie je zmieniło. Są niemal jak woda i ogień. Blandine – ostrożna, spokojna, nieco zgorzkniała, próbuje wyrwać się z depresji. Magalie – energiczna i bez kompleksów, wciąż szuka nowych wrażeń.

Marc Fitoussi dobrze dobrał aktorki. W głównych rolach wystąpiły: pięciokrotnie nominowana do Cezarów, znana m.in. z filmów „Tylko zwierzęta nie błądzą” czy „Na pełny etat” Laure Calamy oraz Olivia Cote.

– Nie było łatwo obsadzić ten film – mówi reżyser. – Wszystkie aktorki były zainteresowane rolą Magalie, chciały być na ekranie atrakcyjne i radosne. Dopiero dla Olivii Cote, która w kinie dotąd grała role drugoplanowe, Blandine stała się wyzwaniem.

Konfrontacja dwóch kobiet zwykle dobrze sprawdza się na ekranie. Bohaterki „Thelma i Louise”, grane przez Susan Sarandon i Geenę Davis, wyrywały się ku wolności. Katherine Waterston i Vanessa Kirby w filmie „Świat, który nadejdzie” jako sąsiadki z farm zakochują się w sobie, co nadaje ich życiu nowy sens. Fitoussiemu duet Calamy-Cote posłużył do opowiedzenia o życiowych drogach, które zaczynają się w tym samym punkcie, ale potem rozwidlają się i zmieniają bohaterki. A w „Dwóch biletach...” jest jeszcze „ta trzecia”, czyli Kristin Scott-Thomas w nietypowej dla siebie, komediowej roli.

Filmowi Marka Fitoussiego można zarzucić pewną stereotypowość charakterów i rozwiązań dramaturgicznych. Jednak wszystkie te uproszczenia rekompensuje widzom piękno greckich wysp.

– Zaczęliśmy robić „Dwa bilety do Grecji” przed pandemią, kończyliśmy w trakcie lockdownów – opowiada reżyser. – Zastanawialiśmy się, czy powinniśmy coś w naszym filmie zmienić. Ale widziałem francuski film, którego autorzy zdecydowali się ubrać wszystkich w maseczki. To było okropne, bo gdy patrzymy na aktora, najbardziej nas interesuje jego twarz. Nie chciałem też robić żadnych aluzji do Covid-19. Zrozumiałem, że wszyscy jesteśmy spragnieni zwykłego życia, słońca, bliskości.

– Mam wrażenie, że we współczesnym kinie brakuje komedii, których twórcy nie traktują publiczności jak stada idiotów – powiedział mi w czasie rozmowy Marc Fitoussi. – Postanowiłem więc, razem z moimi dwiema bohaterkami, zabrać widzów w piękną podróż, by mogli podziwiać greckie krajobrazy, pooddychać słońcem, a potem wyjść z kina bez wstydu, z uśmiechem.

W jego przypadku pomysł na filmowe podróżowanie z atrakcyjnymi kobietami nie jest nowy. Fitoussi już wcześniej meldował się na zdjęciach nad morzem. W „Pauline na tropie” porzucona przez partnera dziennikarka uciekała do luksusowego hotelu na włoskiej Riwierze, gdzie zaczynała prowadzić śledztwo w sprawie morderstwa. Bohaterka „Copacabany”, próbując zaimponować córce, zakładała biuro handlu nieruchomościami na wybrzeżu belgijskim. Akcja „Dwóch biletów do Grecji” toczy się – jak sam tytuł wskazuje – na wyspach greckich.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Film
„Biedne istoty” już na Disney+. Film z oscarową Emmą Stone błyskawicznie w internecie
Film
Dżentelmeni czyli mocny sojusz dżungli i zoo
Film
Konkurs Główny „Wytyczanie Drogi” Mastercard OFF CAMERA 2024 – znamy pierwsze filmy
Film
„Pamięć” Michela Franco. Ludzie, którzy chcą zapomnieć ból
Film
Na co do kina w weekend? Trzy filmy o skomplikowanych uczuciach