Walki o Wilno mają zostać pokazane w filmie, realizowanym przez Fundację Joachima Lelewela przy współpracy z Telewizją Polską. Powstaje godzinny, fabularyzowany dokument o roboczym tytule „Wilno 1939”. „Rzeczpospolita” objęła nad nim patronat medialny.

Sowieci dotarli pod miasto 18 września. Po stronie polskiej walczyły siły równe trzem pułkom piechoty z kilkunastoma działami oraz pociągiem pancernym; po stronie sowieckiej – trzy brygady pancerne i dwie dywizje kawalerii. Obrona mogła trwać dłużej, ale na skutek rozkazu gen. Józefa Olszyny-Wilczyńskiego (potem zamordowanego przez czerwonoarmistów) następnego dnia polskie oddziały wycofały się na Litwę, a część trafiła do Grodna, które walczyło trzy dni – od 20 do 22 września.

Film pokaże, jakie było Wilno we wrześniu 1939 r. i unaoczni tragedię miasta i stacjonującego w nim Wojska Polskiego, gdy okazało się, że obrona przed dwoma wrogami nie ma szans. Zarazem będzie świadectwem postępowania Litwinów we wrześniu 1939 r. – wbrew naciskom Berlina, liczącego na to, że wojsko litewskie spróbuje zająć Wilno, kraj ten pozostał neutralny, a wszystkie relacje mówią o życzliwym przyjęciu polskich żołnierzy i dobrych warunkach internowania.

Fundacja Joachima Lelewela, dzięki wsparciu rządowego programu „Niepodległa”, zorganizowała we wrześniu ub.r. widowisko historyczne – rekonstrukcję „Wilno 1939 w Suwałkach”. Dała ona przedsmak tego, co pojawi się w filmie. Uczestniczyło w niej czterdziestu rekonstruktorów (także Litwini i Polacy z Litwy), samochód pancerny, samochód „Łazik” i działo, a widowisko obejrzało ponad tysiąc osób.

Film będzie realizowany w Polsce (trudno zawieźć za granicę karabiny czy działa) i oczywiście też w Wilnie, a partnerem po litewskiej stronie jest polski portal Wilnoteka. Wciąż brakuje środków, organizatorzy bardzo więc proszą o wpłaty