Po ubiegłorocznych protestach dotyczących przede wszystkim składu członków Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej los Złotych Globów długo nie był do końca jasny. Bojkot najbardziej znanych po Oscarach amerykańskich nagród filmowych ogłosiło kilku ważnych producentów i wiele gwiazd z Tomem Cruisem na czele. Jednak nowe kierownictwo Stowarzyszenia rozszerzyło liczbę członków, postawiło na większą liczbę kobiet oraz dziennikarzy spoza rasy białej (okazało się bowiem, że w szeregach Stowarzyszenia nie ani jednego krytyka czarnoskórego). I walczy. Tegoroczna edycja ma się odbyć, nominacje mają zostać ogłoszone już 8 grudnia, a gala wręczenia Globów przewidziana jest na 15 stycznia.  Dotąd nieznana jest jej forma, nie wiadomo też, czy gala będzie transmitowana przez telewizję (stacja NBC wycofała się z corocznej, tradycyjnej transmisji).

Stowarzyszenie przyjęło zgłoszenia tytułów kandydujących do nagrody w kategorii filmów nieangielskojęzycznych. Kwalifikują się tutaj produkcje, w których ponad 50 procent dialogów toczy się w języku innym niż angielski. W tym roku po raz pierwszy obrazy te będą mogły kandydować również w kategorii najlepszego filmu, jeśli przynajmniej przez tydzień będą miały dystrybucję w kinach w Los Angeles.

Producenci ze świata, po ubiegłorocznych aferach, zachowują do Złotych Globów dystans.

Wśród zgłoszonych tytułów jest polski „Mistrz” Macieja Barczewskiego, a także islandzko-szwedzko-polska koprodukcja „Lamb” Valdimara Johannssona. Ich konkurentami będą m.in. „Matki równoległe” Padro Almodovara, „Stracone złudzenia” Xaviera Giannoliego, „The Pact” Bille Augusta, „Zatopek” Davida Ondricka. W przeciwieństwie do rywalizacji Oscarowej w przypadku Globów nie obowiązuje ograniczenie „jeden kraj-jeden film”. Najwięcej, bo aż 8 tytułów, zgłosili Francuzi, choć zwraca uwagę, że nie ma wśród nich „Tytanu” Julii Ducournau, jest też kilka pozycji z Indii, Węgier, Argentyny, Kazachstanu. Generalnie czuje się, że producenci ze świata, po ubiegłorocznych aferach, zachowują do Złotych Globów dystans.