Janusz Morgenstern tegorocznym laureatem Polskiej Nagrody Filmowej za osiągnięcia życia

Zdobywca Orła 2008 w maju zacznie zdjęcia do filmu pod roboczym tytułem „Mniejsze zło”.

Aktualizacja: 04.03.2008 13:33 Publikacja: 04.03.2008 00:37

Janusz Morgenstern tegorocznym laureatem Polskiej Nagrody Filmowej za osiągnięcia życia

Foto: Rzeczpospolita

– To wielka radość i satysfakcja – powiedział mi wczoraj Janusz Morgenstern. – Nie spodziewałem się tego wyróżnienia, jestem bardzo szczęśliwy.

Ta przyznawana przez Akademię nagroda jest jednym z najpiękniejszych wyróżnień, jakie może dostać filmowiec – dowodem uznania i szacunku środowiska dla tych, którzy tworzyli historię naszego kina. W pierwszej edycji Orłów, w 1999 roku, statuetkę otrzymał Wojciech Jerzy Has. Potem byli: Andrzej Wajda, Stanisław Różewicz, Tadeusz Konwicki, Roman Polański, Kazimierz Kutz, Jerzy Kawalerowicz, Jerzy Hoffman i Witold Sobociński. Morgernstern jest dziesiątym laureatem Orłów za osiągnięcia życia.

Koledzy mówią o nim ciepło „Kuba”. Bo Morgenstern jest człowiekiem całkowicie niekonfliktowym. Ma za sobą trudną wojenną młodość, która nauczyła go cenić i kochać życie. Jest tolerancyjny. Jako szef studia pomaga twórcom, ale nikomu nie narzuca swojego zdania.

Janusz Morgenstern ma piękną kartę w polskim kinie. Najpierw pracował jako asystent, m.in. przy „Kanale” i „Popiele i diamencie”. To on namówił Andrzeja Wajdę, żeby w roli Maćka Chełmickiego obsadził Cybulskiego, on też wymyślił najsłynniejszą scenę polskiego kina, w której spirytus płonie w szklankach jak znicz za poległych kolegów.

Jako samodzielny reżyser Morgenstern kręcił filmy rozliczeniowe z czasu wojny i powstania warszawskiego („Godzina W”, „Potem nastąpi cisza”, serial „Kolumbowie”), a także delikatne obrazy o uczuciach i moralności. Gdy pytałam go niedawno, które swoje filmy lubi najbardziej, wymienił debiutanckie „Do widzenia do jutra”, „Trzeba zabić tę miłość” oraz ostatni, nakręcony w 2000 roku „Żółty szalik” opowiadający o inteligencie niemogącym wyrwać się z nałogu alkoholizmu.

Dla milionów telewidzów Morgenstern jest też twórcą seriali „Stawka większa niż życie” (razem z Andrzejem Konicem) i „Polskie drogi”.

Wiadomość o nagrodzie zastała go wczoraj w Studiu Perspektywa, gdzie pracował nad ostatnimi poprawkami w scenariuszu pod roboczym tytułem „Mniejsze zło”, który napisał razem z Januszem Andermanem na motywach jego powieści „Cały czas”.

– Jeszcze nie zamknąłem rozdziału z własną twórczością – mówi Morgenstern. – W maju zaczynam zdjęcia. A jeśli człowiek w moim wieku staje za kamerą, to po to, by powiedzieć coś bardzo osobistego. Chciałbym jeszcze czymś widzów zaskoczyć.

– To wielka radość i satysfakcja – powiedział mi wczoraj Janusz Morgenstern. – Nie spodziewałem się tego wyróżnienia, jestem bardzo szczęśliwy.

Ta przyznawana przez Akademię nagroda jest jednym z najpiękniejszych wyróżnień, jakie może dostać filmowiec – dowodem uznania i szacunku środowiska dla tych, którzy tworzyli historię naszego kina. W pierwszej edycji Orłów, w 1999 roku, statuetkę otrzymał Wojciech Jerzy Has. Potem byli: Andrzej Wajda, Stanisław Różewicz, Tadeusz Konwicki, Roman Polański, Kazimierz Kutz, Jerzy Kawalerowicz, Jerzy Hoffman i Witold Sobociński. Morgernstern jest dziesiątym laureatem Orłów za osiągnięcia życia.

Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów