Zanussi kręci komedię

Ceniony polski reżyser zaczął wczoraj zdjęcia do nowego filmu „Serce na dłoni”. Zapewne zaskoczy nim wielu swoich widzów

Publikacja: 05.03.2008 00:42

Zanussi kręci komedię

Foto: Rzeczpospolita

Bardzo bogaty człowiek ciężko choruje na serce. Jedynym ratunkiem jest przeszczep. Ale skąd wziąć organ? Bohater liczy na pewnego młodego samobójcę, którego spotyka w szpitalu.

Stara się utwierdzić pogrążonego w depresji mężczyznę w przekonaniu, że życie jest niewiele warte. Wbrew pozorom nie jest to jednak dramat o dylematach moralnych związanych z problemami transplantologii. Ani tym bardziej kino społeczne. „Serce na dłoni” jest czarną komedią.

– Chcę opowiedzieć o wielkich pieniądzach środkowej Europy i najgłębszej dzikości, jaką można sobie wyobrazić – mówi Krzysztof Zanussi. – Szyderczo i kpiarsko. Chciałbym, żeby widz się zastanowił, czy lekkomyślnie głoszony relatywizm nie jest pułapką, w którą wpadają ludzie zagubieni.

Reżyser twierdzi, że w „Sercu na dłoni” rozwija stylistycznie swój dawny, francusko-niemiecko-włoski obraz „Paradygmat. Potęga zła” z Vittorio Gassmanem w roli głównej.

– To ma być film przewrotny, który przy pozorach powagi powinien budzić śmiech – dodaje.

Realizację „Serca…” zaproponował reżyserowi dyrektor Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w Warszawie Włodzimierz Niderhaus.

– Mieliśmy scenariusz czarnej komedii „Solista” Andrzeja Mularczyka – przyznaje Niderhaus. – Wyobraźnia podszepnęła mi, że interesująco przeniósłby go na ekran właśnie Krzysztof Zanussi. Jemu pomysł bardzo się spodobał, ale na motywach tego tekstu napisał własną wersję scenariusza. Główną rolę – cynicznego oligarchy z defektem serca – gra ukraiński aktor Bohdan Stupka, którego polscy widzowie pamiętają jako hetmana Chmielnickiego z „Ogniem i mieczem” Jerzego Hoffmana. W roli jego matki wystąpi Nina Andrycz. W filmie zobaczymy też Stanisławę Celińską, Szymona Bobrowskiego, Macieja Zakościelnego, Agnieszkę Dygant, Borysa Szyca. Na temat zagrania epizodu Krzysztof Zanussi ma rozmawiać z Dodą – Dorotą Rabczewską.

Za kamerą stanął operator Adam Bajerski. Scenografię zaprojektowała Joanna Macha, a kostiumy Ewa Helman-Szczerbic. Produkcją kieruje Michał Szczerbic.

„Serce…”, którego głównym producentem jest warszawska WFDiF, powstaje w koprodukcji z Ukrainą. Jego współproducentami są Studio Filmowe Tor i Monolith Films. Zdjęcia potrwają do 9 kwietnia. Film ma być gotowy pod koniec lata.

podyskutuj z autorką b.hollender@rp.pl

Bardzo bogaty człowiek ciężko choruje na serce. Jedynym ratunkiem jest przeszczep. Ale skąd wziąć organ? Bohater liczy na pewnego młodego samobójcę, którego spotyka w szpitalu.

Stara się utwierdzić pogrążonego w depresji mężczyznę w przekonaniu, że życie jest niewiele warte. Wbrew pozorom nie jest to jednak dramat o dylematach moralnych związanych z problemami transplantologii. Ani tym bardziej kino społeczne. „Serce na dłoni” jest czarną komedią.

Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu