Film Guggenheima (twórcy dokumentu „Niewygodna prawda” z udziałem Ala Gore’a) udanie go przełamuje, pokazując spotkanie trzech wirtuozów elektrycznej gitary: Jimmy’ego Page’a, The Edge’a i Jacka White’a.
Należą do różnych pokoleń. Pierwszy zakładał Led Zeppelin. Drugi jest gitarzystą słynnej irlandzkiej grupy U2. Trzeci razem z siostrą Meg stworzył grupę The White Stripes. Następnie – wraz z innymi muzykami – formację The Raconteurs, a ostatnio Dead Weather.
Różni ich również styl grania. Łączy – postrzeganie rocka jako formy buntu, niezgody na rzeczywistość, którą wyrażają ostrymi gitarowymi riffami.
Page, Edge i White rozmawiają w filmie Guggenheima o swoich doświadczeniach, żartują i wspólnie muzykują w studiu nagraniowym. Ale najważniejsze, że reżyser namówił całą trójkę na odwiedzenie miejsc ich młodości. Dzięki temu można zrozumieć, co ukształtowało wrażliwość artystów.
Najbardziej frapująca jest przeszłość White’a. Trudne dzieciństwo w jednej z najbardziej parszywych dzielnic Detroit nauczyło go, że życie polega na ciężkiej pracy. Do grania wystarczy mu deska z trzema strunami, tak jakby chciał podkreślić, że granie na profesjonalnym sprzęcie jest przejawem próżności.