Irańscy reżyserzy Abbas Kiarostami, Jafar Panahi, Mohsen, Samira i Hana Makhmalbafowie, Merzieh Meshkini, Manijeh Hekmat, Shirin Neshat rejestrują na taśmie filmowej swój świat, który powoli i z wielkim trudem zrzuca okowy tradycji. Symbolem tej drogi do nowoczesności są próby wyzwalania się islamskich kobiet.
Irańczycy pokazują ich trudny los, zarówno w slumsach Teheranu czy Kabulu, jak i w wioskach zagubionych na rozprażonej pustyni. W irańskich filmach coraz wyraźniej czuje się nadchodzące zmiany. W "Kandaharze" Mohsena Makhmalbafa stary mułła mówił do żony: "Zakryj twarz, bo mój honor ucierpi, gdy ktokolwiek inny cię zobaczy". W "Jabłku" Samiry Makhmalbaf dwie córki zostały przez ojca odizolowane od normalnego życia. Ale już w "O piątej po południu" dziewczyna z kabulskiej szkoły chciała zostać prezydentem Af-ganistanu. A bohaterki "Trzech kobiet" Hekmat czy "Persepolis" Marjane Satrapi są kobietami wyzwolonymi i samodzielnymi. Coraz częściej spotykamy na ekranie Iranki, które zrzuciły czadory, przestały być cieniem mężczyzn i walczą z tymi samymi demonami co Europejki czy Amerykanki. Próbują pogodzić życie zawodowe z prywatnym, pokonać własną samotność, zbudować relacje z bliskimi na zasadach, które nie będą gwałcić ich poczucia wolności.
Taki jest też świat, który pokazuje Ashgar Farhadi w "Co wiesz o Elly?". Grupa młodych ludzi z klasy średniej wybiera się na weekend nad Morze Kaspijskie. Jedna z kobiet, Sepideh, zaprasza na tę wyprawę nauczycielkę córki. Wkrótce staje się jasne, że chciałaby ją wyswatać z jednym z przyjaciół, który w Niemczech przeżył zawód miłosny. Elly jest ładna i mądra. Ale w drugim dniu wycieczki znika. Nikt nie wie, co się stało. Uciekła? Utopiła się? Wróciła do domu?
Kulturalni, obyci Irańczycy nie wiedzą, jak się zachować. Jeśli zawiadomią policję i zaczną szukać Elly oficjalnie, mogą zaszkodzić jej reputacji. Bo co młoda kobieta, na dodatek, jak się okazuje, zaręczona, mogła robić sama z nieznajomymi? Jej narzeczony, który przyjeżdża nad morze, też mniej jest zainteresowany, co stało się z dziewczyną niż tym, czy się nie zhańbiła. Nowoczesność nowoczesnością, wyzwolenie wyzwoleniem, a zakorzeniona w społeczeństwie przez wieki mentalność daje o sobie znać.
Jest też w filmie Farhadiego wątek bardziej uniwersalny. W obliczu tragedii, wśród wyrzutów sumienia i wzajemnych oskarżeń rodzina, która wydawała się oazą szczęścia, nagle się dzieli. Okazuje się, jak mało o sobie nawzajem wiedzą. Młodej nauczycielki nikt naprawdę nie znał. Nawet najbliżsi – jej matka i narzeczony – nie mieli pojęcia, o czym marzyła, co ją drażniło, do czego w życiu dążyła.