Kino z łatwością przerabia budzących strach morderców w gwiazdy popkultury. W kinach pokazywani są „Wrogowie publiczni” Michaela Manna. Hollywoodzka produkcja o Johnie Dillingerze, przedstawia losy amerykańskiego rabusia z lat 30. w wersji romantycznej. Gra go Johnny Depp – aktor, którego nie sposób nie polubić. Dillinger ma zapewnioną sympatię publiczności.
[srodtytul] Człowiek o tysiącu twarzy [/srodtytul]
Jednak nie tylko za oceanem gangsterzy stają się idolami masowej wyobraźni. Rok temu we Francji powstał „Wróg publiczny numer jeden” Jeana-Francoisa Richeta. Dwuczęściowa opowieść o życiu Jacquesa Mesrine'a okazała się kasowym i artystycznym sukcesem. Film przyciągnął tłumy widzów do kin. Zdobył 10 nominacji do Cezarów. Trzy zamieniły się w statuetki. Jedną z nich odebrał Vincent Cassel za główną rolę. Co tak rozemocjonowało Francuzów w filmie o kryminaliście? Jacquesa Mesrine'a — podobnie jak Johna Dillingera — kochały media. Obaj często pojawiali się na pierwszych stronach gazet. Lubili błysk fleszy. Chętnie opowiadali dziennikarzom o sobie, a mieli imponujące kartoteki. Zabijali, okradali banki i chętnie strzelali do stróżów prawa.
Kariera francuskiego przestępcy trwała od początku lat 60. ubiegłego stulecia aż do końca następnej dekady. Działał głównie we Francji, choć był także na „gościnnych występach” w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. Przyznawał się do 39 zabójstw. Uciekał z więzień o zaostrzonym rygorze. Porywał ludzi dla okupu. Mówiono o nim, że jest człowiekiem o tysiącu twarzy — tak dobrze się kamuflował. W wywiadach oskarżał polityków i sędziów o korupcję, kreując się na rewolucjonistę, który gotów jest obalić rząd.
Dzięki napadom na banki zyskał miano „Robin Hooda ulic Paryża” biorącego odwet na bogatych w imię biednych. Kiedy w 1979 roku wziął za zakładnika francuskiego milionera, a później niemal zakatował na śmierć niepochlebnie piszącego o nim dziennikarza, miarka się przebrała. Został uznany za wroga publicznego numer jeden. Minister spraw wewnętrznych kazał zaangażować wszystkie siły w zlikwidowanie Mesrine'a. Gdy policyjny szwadron dopadł gangstera 2 listopada 1979 roku, po prostu go rozstrzelał. Brutalna egzekucja zamiast aresztowania wzburzyła opinię publiczną. Przyczyniła się do utrwalenia legendy Mesrine'a jako ofiary represyjnego systemu. Tak również przedstawione są wydarzenia w filmie Richeta.