W filmie Roberta Schwentkego dawne asy wywiadu wiodą bezbarwne życie emerytów ze świadomością, że po zakończeniu zimnej wojny są na marginesie. Jednak lepiej z nimi nie zadzierać. Dla wrogów nadal mogą być groźni jak Jason Bourne.
[wyimek] [b][link=http://www.rp.pl/galeria/9131,1,549733.html ]Zobacz galerię zdjęć[/link][/b][/wyimek]
Udowadnia to Frank Moses (Bruce Willis), kiedyś kiler i analityk w CIA, dziś samotny, zgaszony facet, którego jedyną rozrywkę stanowią telefoniczne konwersacje z Sarą (Mary
Louise Parker), pracownicą towarzystwa emerytalnego. Frank wydzwania do niej w sprawie czeków, ale po cichu liczy na spotkanie. Przyspieszy je nieoczekiwana akcja CIA.
Z niewyjaśnionych powodów agencja chce zabić Franka. Ten likwiduje nasłanych przez nią zabójców, ale musi uciekać. Zabiera ze sobą Sarę i rusza, by odnaleźć dawnych kolegów po fachu, na których CIA również wydała wyrok śmierci.