Brytyjski dokument z 2009 roku nakręcony na zamówienie National Geographic przez Noela Dockstadera ogląda się z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony zachwycają imponujące zdjęcia lodowców i lądolodów. Błękitna woda z zawrotną prędkością przelewa się przez zmrożoną pustynię. Wystające z oceanu lodowe góry skupiają słońce i świecą niczym latarnie morskie. Jednocześnie przeraża świadomość, że te krajobrazy znikają na naszych oczach. Świat wiecznego lodu obraca się w niebyt. A wszystko za sprawą efektu cieplarnianego.
Główny bohater filmu, fotograf James Balog, dokumentuje jak błyskawicznie i radykalnie zmienia się oblicze Ziemi. Jego zdjęcia mają pomóc naukowcom odpowiedzieć na pytania, jak szybko stopi się lód i czy można powstrzymać ten proces?
Balog ustawił 26 aparatów do fotografii poklatkowych wśród lodów północnej półkuli. Są zaprogramowane tak, by przez trzy lata co godzinę robiły zdjęcie. Tysiące kadrów oddaje skalę zachodzących procesów. Lodowce kurczą się i cofają. Na powierzchnię wydostają się niebieskie bryły, po czym obumierają, pokrywając się czarnym osadem. – Mam nadzieję, że te zdjęcia wywrą duże wrażenie. Ludzie zobaczą je i powiedzą: rozumiem, co się dzieje naprawdę – mówi Balog.
W przeszłości cykle ochłodzenia i ocieplenia klimatu zależały od zmian orbity Ziemi. Teraz sprawcą jest człowiek. Wykorzystanie paliw naturalnych zwiększa emisję gazów cieplarnianych podnoszących temperaturę powietrza. Z jej wzrostem lody topnieją szybciej. Najbardziej widać ten proces u zachodnich brzegów Alaski. Przez ostatnie 40 lat temperatura podniosła się tam o dwa stopnie Celsjusza, dwukrotnie szybciej niż średnio na świecie. Ekipa ekspertów z Jamesem Balogiem bada znajdujący się na Alasce lodowiec Columbia. Coraz więcej brył lodowych oddziela się od niego i wpada do oceanu. Opady śniegu nie wystarczają, by pokryć straty. Lodowiec znika.
Podobna sytuacja ma miejsce w całych Górach Skalistych, Andach, Alpach i Himalajach. Wg szacunków naukowców za 50 – 100 lat znikną górskie lodowce na całym świecie. Podniesie to poziom wód o 30 cm i zmusi miliony ludzi do migracji. Gdyby zniknął lądolód na Grenlandii i na Antarktydzie poziom oceanów podniósłby się o 60 metrów. Kiedyś naukowcy uważali, że to niemożliwe, bo warstwa lodu jest za duża i za gęsta, by coś mogło jej zagrozić. Ale nowsze badania wskazują, że się mylili...