Ta impreza oferowała ponad 200 obrazów pełnometrażowych i krótkich z 59 krajów świata – od Azji przez Afrykę po Amerykę Łacińską. Najlepsze i najbardziej dojrzałe okazały się filmy z Polski.
"Róża" Wojciecha Smarzowskiego zdobyła Grand Prix w konkursie międzynarodowym. W Warszawie – w przeciwieństwie do tegorocznego festiwalu w Gdyni – zagraniczni jurorzy dostrzegli uniwersalny wymiar powojennej historii Mazur.
Akcja rozpoczyna się latem 1945 roku. Były żołnierz Armii Krajowej (Marcin Dorociński) trafia do domu rdzennej Mazurki (Agata Kulesza) – tytułowej Róży. Tych dwoje połączy miłość, ale będzie to uczucie ludzi zniszczonych przez wojnę, przegranych. On stracił w powstaniu żonę. Ona jest wdową po żołnierzu Wehrmachtu.
Smarzowski nadał opowieści o skomplikowanych polskich losach formę poruszającego melodramatu, który staje się symbolem tragicznej historii XX wieku.
W rywalizacji błysnął również "Wymyk" Grega Zglińskiego. Otrzymał laur jury ekumenicznego i nagrodę specjalną dla Roberta Więckiewicza za rolę mężczyzny, któremu zabrakło odwagi, by stanąć w obronie młodszego brata. Dwa wyróżnienia (w konkursie oraz od jury ekumenicznego) zdobyła też polsko-rumuńska koprodukcja "Droga na drugą stronę" Ancy Damian. Reżyserka nakręciła dokument o Rumunie zmarłym w wyniku strajku głodowego w krakowskim areszcie, wykorzystując przy tym rozmaite techniki animacji.