Na plakacie twarze trzech chłopaków. Krótko ostrzyżone włosy, kaptur dresowej kurtki, czapka z daszkiem, spojrzenia, w których jest tyle samo czupurności, co zagubienia. I słowa piosenki: „Nawet jeśli wszyscy już w ciebie zwątpili, pokaż, że się mylili". Na ekrany kin wszedł film Leszka Dawida „Jesteś Bogiem" o zespole Paktofonika i jego liderze Piotrze „Magiku" Łuszczu, który popełnił samobójstwo, nie radząc sobie z życiem.
Należy do pokolenia czterdziestolatków, które odświeżyło polskie kino
Dawid należy do pokolenia czterdziestolatków, którzy w ostatnich latach odświeżyli polskie kino. Pamiętają szarość socjalistycznych ulic i kolejki w sklepach, przeżyli trudny czas transformacji, ale marzyć uczyli się już w nowej Polsce. Małgorzata Szumowska, Paweł Borowski, Borys Lankosz, Bartek Konopka, Greg Zgliński, Filip Marczewski, Magda Piekorz. Każdy rok przynosi nowe nazwiska. Nie tworzą szkoły, mają inne zaplecze i zainteresowania. Ale jest coś, co ich łączy.
– Nasi poprzednicy debiutowali z trudem – mówi Dawid – Za kamerą stawali nieliczni. Reszta myślała: „W czym on jest lepszy ode mnie?". Dziś, jak masz coś do powiedzenia, dostajesz swoją szansę. I jeśli jest w naszej generacji jakaś siła, to może dlatego, że jest nas wielu. Nie mamy w sobie zawiści. Każdy mówi własnym głosem, szanujemy się nawzajem.
Kino Leszka Dawida jest szczere i prawdziwe. Dawid podchodzi z kamerą blisko, zagląda bohaterom w oczy, pokazuje ich samotność i niespełnienia, a jednocześnie tworzy na ekranie portret współczesnej Polski. Takie są jego dokumenty, taki był fabularny debiut „Ki", taki jest nowy film „Jesteś Bogiem" o początkach polskiego hip-hopu i trudnych latach transformacji.