
Wiedźmy wojny
Kim Nguyen
Aktualizacja: 23.09.2012 16:00 Publikacja: 23.09.2012 16:00
Foto: Uważam Rze
Wiedźmy wojny
Kim Nguyen
Kanada 2012
Wszystko stracić, a potem znowu mieć nadzieję. Los Komony nie jest ani niezwykły, ani wyjątkowy. Po prostu urodziła się w Demokratycznej Republice Konga, kraju niegdyś nieludzko udręczonym przez brutalny kolonializm Belgów (do dziś sprzedaje się w Brukseli czekoladki na wagę w kształcie odciętych czarnych dłoni – obcinanie kończyn, a nawet genitaliów było w Kongu Belgijskim króla Leopolda II na porządku dziennym), a teraz niszczonym konfliktami zbrojnymi, będącymi na rękę międzynarodowym koncernom potrzebującym jak najtańszego koltanu. Dla Kima Nguyena, twórcy „Wiedźmy wojny" nagrodzonej w Berlinie przez Jury Ekumeniczne, Kongo jednak to nie „jądro ciemności", przynajmniej nie takie, jak je widział Joseph Conrad. Dla kanadyjskiego reżysera kongijska „ciemność" symbolizuje naszą podświadomość i to, czego czasem brakuje nowoczesnym, bogatym społeczeństwom – duszę. „Wiedźma wojny" nie jest jeszcze jednym filmem o zbolałej Afryce, ale opowieścią o sile przetrwania. Komonę zagrała Rachel Mwanza z Kinszasy i dostała za swoją kreację Srebrnego Niedźwiedzia dla najlepszej aktorki.
Na tym samym festiwalu tę samą statuetkę, ale dla najlepszego aktora, otrzymał Mikkel Boe F0lsgaard za rolę duńskiego króla Chrystiana VII w „Kochanku królowej" Nikolaja Arcela. Prawdziwa historia skandalu na królewskim dworze w Kopenhadze w drugiej połowie XVIII w. jest tu opowiadana przez jego bohaterkę, królową Karolinę Matyldę. Zmuszona do wyjścia za Chrystiana dopiero po ślubie zorientowała się, że to schizofrenik. Jego osobistym lekarzem został Niemiec Johann Friedrich Struensee (Mads Mikkelsen, świetny jak zwykle), zwolennik oświecenia i pionier szczepień. Manipulując podatnym na wpływy, umysłowo chorym królem, został ministrem i rozpoczął wprowadzanie reform – zakładał szpitale, zlikwidował cenzurę oraz karę śmierci za kradzież, zakazał tortur podczas przesłuchań. Osamotniona królowa – w dodatku Brytyjka – z czasem zakochała się w Struensee, a on w niej. Do niczego dobrego to nie doprowadziło. Duńczycy nie lubili obojga – zdaje się, że nie przepadali wówczas za obcokrajowcami... Tragiczne zakończenie wybrzmiewa tu bardzo gorzko, jak zwykle zresztą, gdy niszczy się człowieka chcącego zmienić na lepsze świat, który tego nie rozumie i zmieniony być nie chce...
Nastoletnia Małgosia z „Lata w mieście" – dobrego, wielowątkowego debiutu Agnieszki Gomułki nakręconego na Ursynowie – nie chce się zgodzić na oddanie komuś pieska po babci, Butlera, bo sama chce się niemłodym kundelkiem opiekować. Też bym się nie zgodziła, wystarczyło mi na niego spojrzeć w pierwszej scenie. Trzeba się upierać przy swoim, jeśli to coś dobrego.
© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Źródło: Uważam Rze
Bartosz Kowalski od dziecka kocha horrory. Teraz proponuje „13 dni do wakacji” - film z gatunku „home invasion”,...
Zakończył się 19. BNP Paribas Dwa Brzegi w Kazimierzu Dolnym i Janowcu nad Wisłą. Znamy laureatów Międzynarodowe...
I Nagrodę Międzynarodowego Konkursu Filmów Krótkometrażowych 19. Festiwalu Filmu i Sztuki BNP Paribas Dwa Brzegi...
Po ciężkiej chorobie zmarł Jerzy Sztwiertnia, twórca m.in. serialu „Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy”
„To był tylko przypadek”, laureat Złotej Palmy w Cannes w reżyserii Jafara Panahiego, i koncert Laboratorium roz...
Wspiera edukację, lokalne społeczności oraz pracowników w ich trudnych życiowych momentach. Od 35 lat duński holding VKR – właściciel marek VELUX oraz spółek siostrzanych konsekwentnie pokazuje, że kapitał społeczny jest tak samo ważny jak kapitał finansowy.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas