Reklama

Bitwa pod Wiedniem - recenzja filmu

Bitwa pod Wiedniem, mimo że uznawana za przełomową w dziejach świata, nie doczekała się dotąd ekranowego wizerunku. Film Renzo Martinelleiego nieudolnie wypełnia tę lukę.

Aktualizacja: 10.10.2012 11:32 Publikacja: 10.10.2012 09:24

"Bitwa po Wiedniem"

"Bitwa po Wiedniem"

Foto: Monolith films

Kto oczekuje wizji Polski jako przedmurza chrześcijaństwa przed muzułmańską nawałą, ten srogo się zawiedzie. Sławne polskie zwycięstwo jest tylko średnio efektownym dodatkiem (kilka minut ponaddwugodzinnej projekcji). A król Sobieski to postać wręcz epizodyczna.

Zobacz galerię zdjęć

Głównym bohaterem jest bowiem mnich Marko z Aviano (w 2003 r. beatyfikowany przez Jana Pawła II), kaznodzieja, który z polecenia papieża Innocentego XI aktywnie współtworzył (jako doradca austriackiego cesarza Leopolda) koalicję antyturecką. Ukazano go jednak w stylu nieznośnie hagiograficznym, mieszając świętość z fantasy (mieszanka piorunująca), co chwilami ociera się o niezamierzoną śmieszność.

Uratował tę postać znakomity F. Murray Abraham. Wbrew wizerunkowi ze scenariusza stworzył niezwykle wyrazisty, psychologicznie prawdziwy wizerunek człowieka umiejącego przekonać ówczesnych władców do swej misji ewangelizacyjnej.

Nie spisali się twórcy obficie wykorzystywanych efektów komputerowych serwujący w nadmiarze drażniące oczy i dobry smak koszmarne landszafciki.

Reklama
Reklama

 

 

 

 

 

 

Reklama
Reklama

 

 

 

 

 

 

Reklama
Reklama

Kto oczekuje wizji Polski jako przedmurza chrześcijaństwa przed muzułmańską nawałą, ten srogo się zawiedzie. Sławne polskie zwycięstwo jest tylko średnio efektownym dodatkiem (kilka minut ponaddwugodzinnej projekcji). A król Sobieski to postać wręcz epizodyczna.

Zobacz galerię zdjęć

Reklama
Film
Złoty Lew dla Jima Jarmuscha za „Father Mother Sister Brother”
Film
Wenecja 2025: Złoty Lew dla Jima Jarmuscha za „Father Mother Sister Brother”
Film
Wenecja 2025: Dla kogo wenecki Złoty Lew?
Film
Ostatnie godziny umierającej małej Palestynki. Jedna z dziesięciu tysięcy
Film
Nie żyje aktor Graham Greene. Miał 73 lata
Reklama
Reklama