Reklama

Zbrodnia w sąsiedztwie na Discovery ID

Seria „Zbrodnia w sąsiedztwie" na Discovery ID odgrzebuje policyjne dochodzenia sprzed lat, przerażając przypadkami bestialskich morderstw

Aktualizacja: 30.11.2012 21:28 Publikacja: 30.11.2012 16:31

„Zbrodnia w sąsiedztwie" na Discovery ID

„Zbrodnia w sąsiedztwie" na Discovery ID

Foto: Kanał ID

Twórcy programu wjeżdżają z kamerą do pozornie spokojnych, beztroskich miasteczek i sielskich, słonecznych przedmieść, aby odkryć w nich zbrodnie popełniane na bliskich osobach, członkach rodziny, przyjaciołach czy sąsiadach. Morderstwa ukazane w serialu są niezwykle okrutne, policja znajduje zmasakrowane zwłoki, na ciałach ofiar oprócz śmiertelnych ran, odkrywa często ślady gwałtu i tortur.

Śledczy bywają bezradni, gdyż wielu zabitych nie miało wrogów, byli lubiani i szanowani, dlatego detektywom trudno jest wpaść na trop zbrodniarza, jeśli nie zostawił on na miejscu zbrodni obciążających siebie dowodów. Tak było w odcinku, gdzie zrelacjonowano morderstwo na młodej matce. Została zasztyletowana w swoim domu. Policja nie znalazła jednak śladów włamania, odcisków palców, ani nikogo kto mógłby mieć motyw, aby dokonać zabójstwa . Gdy zginęły jeszcze dwie osoby we wstrząśniętym bestialskim czynem miasteczku rozpętała się panika. Ludzie przerazili się, że ktoś z mieszkańców może być seryjnym mordercą, każdy był podejrzany, rozpętała się atmosfera nieufności i oskarżeń. Natomiast w innej części programu dochodzenie, które utknęło w miejscu ruszyło z pełną parą, dzięki nieoczekiwanemu dowodowi. Na sprawcę morderstwa na studencie wskazała znaleziona na miejscu zbrodni guma do żucia.

Czasem zbrodniarze nie trafiają szybko za kratki. W jednym z odcinków udowodnienie winy mordercy młodej kobiety zajęło funkcjonariuszom kilka lat. Policja miała wytypowanego podejrzanego, ale zbieranie dowodów było trudne i mozolne.

W najbliższych częściach „Zbrodni w sąsiedztwie", m.in. relacja z rzezi w Teksasie. W domu znaleziono zwłoki czterech osób, a śledztwo ratuje nieoczekiwane pojawienie się świadka morderstwa. W kolejnych programach także sprawa spalonego i porzuconego na śmietniku ciała.

 

Reklama
Reklama

Twórcy programu wjeżdżają z kamerą do pozornie spokojnych, beztroskich miasteczek i sielskich, słonecznych przedmieść, aby odkryć w nich zbrodnie popełniane na bliskich osobach, członkach rodziny, przyjaciołach czy sąsiadach. Morderstwa ukazane w serialu są niezwykle okrutne, policja znajduje zmasakrowane zwłoki, na ciałach ofiar oprócz śmiertelnych ran, odkrywa często ślady gwałtu i tortur.

Śledczy bywają bezradni, gdyż wielu zabitych nie miało wrogów, byli lubiani i szanowani, dlatego detektywom trudno jest wpaść na trop zbrodniarza, jeśli nie zostawił on na miejscu zbrodni obciążających siebie dowodów. Tak było w odcinku, gdzie zrelacjonowano morderstwo na młodej matce. Została zasztyletowana w swoim domu. Policja nie znalazła jednak śladów włamania, odcisków palców, ani nikogo kto mógłby mieć motyw, aby dokonać zabójstwa . Gdy zginęły jeszcze dwie osoby we wstrząśniętym bestialskim czynem miasteczku rozpętała się panika. Ludzie przerazili się, że ktoś z mieszkańców może być seryjnym mordercą, każdy był podejrzany, rozpętała się atmosfera nieufności i oskarżeń. Natomiast w innej części programu dochodzenie, które utknęło w miejscu ruszyło z pełną parą, dzięki nieoczekiwanemu dowodowi. Na sprawcę morderstwa na studencie wskazała znaleziona na miejscu zbrodni guma do żucia.

Reklama
Film
Złoty Lew dla Jima Jarmuscha za „Father Mother Sister Brother”
Film
Wenecja 2025: Złoty Lew dla Jima Jarmuscha za „Father Mother Sister Brother”
Film
Wenecja 2025: Dla kogo wenecki Złoty Lew?
Film
Ostatnie godziny umierającej małej Palestynki. Jedna z dziesięciu tysięcy
Film
Nie żyje aktor Graham Greene. Miał 73 lata
Reklama
Reklama