– Zawziętość pierwszej części IX symfonii jest unikatowa w całej literaturze muzycznej. To dzieło którzy burzy mity – uważa Daniel Barenboim, dyrygent i pianista.
Beethoven napisał utwór między 1817, a 1823 rokiem, kiedy był już całkowicie głuchy i coraz bardziej rozgoryczony. Już w 1800 roku do uszu kompozytora docierało tylko nieustanne brzęczenie. Z początku Beethoven posługiwał się trąbką słuchową, lecz wkrótce przestała być użyteczna… 1 lipca 1801 roku w liście do jednego ze swoich przyjaciół, Karla Amendy, zwierzył się, że traci słuch. W październiku 1802 roku, mając zaledwie 32 lata napisał testament, który potem przez lata ukrywał - zawsze miał go przy sobie.
„Wy, którzy uważacie mnie za ponurego mizantropa – jakże jesteście niesprawiedliwi…” – pisał. W dalszych zdaniach wyjaśniał, że głuchnie. Już wtedy nie słyszał wysokich tonów i miał w uszach bolesne szumy.
Z liczonych w tysiącach listów i wielu notatników, wyłania się portret artysty o wielkiej żywotności i woli walki z przeciwnościami losu. Kiedy Ludwig miał 25 lat cieszył się reputacją wirtuoza fortepianu. W czasie swoich koncertów na tym instrumencie, emanował wielką fantazją i żywotnością, elektryzował słuchaczy improwizacjami - nie domyślali się, że trapią go kłopoty zdrowotne. Wkrótce zrozumiał, że zamiast muzykiem, powinien stać się kompozytorem. Jego dorobek stanowią 32 sonaty, 9 symfonii, 16 kwartetów skrzypcowych, opera „Fidelio”. A IX symfonia – jak uważają muzykolodzy – zmieniła muzykę.
Ludwig van Beethoven urodził się 17 grudnia 1770 roku w Bonn, w rodzinie, w której muzykowaniem zajmowały się dwa pokolenia – jego dziadek był dyrygentem, a ojciec śpiewakiem. Miał 5 lat, gdy ojciec zaczął uczyć go muzyki i polała się niejedna łza, bo malec nie chciał ćwiczyć. Miał 10 lat, gdy przestano posyłać go do szkoły, by w zamian za to pielęgnować jego muzyczny talent. Mając lat 12 pracował już z dorosłymi. Zatrudniony w 1787 roku jako muzyk bońskiej orkiestry pałacowej został wysłany na studia do Wiednia, by zostać uczniem Josefa Haydna. Kilka lat później osiadł w stolicy na stałe. Wybuchowy, rozdarty nieustannie między skrajnościami, potrafił uwodzić kobiety. Zawsze był w jakimś związku, ale nie ożenił się nigdy.