Yves Saint Laurent - recenzja filmu

Reżyser „Yves'a Saint Laurenta" koncentruje się na uczuciach, a nie na modzie – pisze Monika Małkowska.

Aktualizacja: 28.05.2014 19:32 Publikacja: 28.05.2014 18:50

Pierre Niney jest znakomity jako młody Yves Saint Laurent, natomiast mniej wiarygodny jako pan po pi

Pierre Niney jest znakomity jako młody Yves Saint Laurent, natomiast mniej wiarygodny jako pan po pięćdziesiątce. Film od piątku w kinach

Foto: Stills © Tibo & Anouchka

Fabularyzowaną biografię „ojca współczesnej mody" wyreżyserował (oraz był współscenarzystą) Jalil Lespert, bardziej znany jako aktor. Nie zajął się jednak dokonaniami swego bohatera, lecz skupił na jego życiu uczuciowym.

Zobacz galerię zdjęć

Główny atut filmu to główna postać. Gra go Pierre Niney z Comédie-Francaise, znakomity jako Yves młodzieniec, mniej wiarygodny jako pan po pięćdziesiątce, sześćdziesiątce. Jak twierdzi dystrybutor w materiałach prasowych, ma być „oszałamiająco wrażliwy". Hmmm... Jeśli ktoś mruga nerwowo oczyma, poci się i wykonuje nieskoordynowane ruchy rękoma – to nie dowód wrażliwości, lecz świadectwo neurotycznej osobowości naszych czasów.

Projektant i partner

Druga czołowa postać to Pierre Bergé – świetnie zagrany przez Guillaume'a Gallienne'a. Żyjący do tej pory Bergé, wieloletni (ponad pół wieku – choć nie brakowało kryzysów) partner w życiu oraz interesach projektanta, jego dobry duch, opiekun. Nade wszystko – cierpliwy i wyrozumiały kochanek. Obecnie spadkobierca i dysponent praw i materiałów. Oczywiście, reżyser pozostawał z nim w kontakcie.

Żeby uświadomić rangę dokonań YSL, zarazem maksymalnie zbliżyć się do realiów, w filmie użyto oryginalnych kreacji Laurenta wypożyczonych z muzeów. Z trudem znaleziono modelki o gabarytach przystających do tych arcydzieł krawiectwa. Wtedy na wybiegach pojawiały się znacznie drobniejsze dziewczyny. Zadbano też o „prawdę miejsc" – plenery zdjęciowe w Maroku, w hotelu Westin, dawniej Intercontinental, gdzie mistrz haute couture prezentował nowe kolekcje.

Dbałość o detale i kostiumy nie przesądziła jednak o randze filmu. To ckliwy romans w homoseksualnym wydaniu. Do tego – powtórka z rozrywki. Trzy lata temu na nasze ekrany wszedł dokument „Szalona miłość" w reżyserii Pierre'a Thorettona. Wizja dość ostrożna, wypolerowana, panegiryczna, naszkicowana trzy lata po śmierci YSL, po spektakularnej wyprzedaży kolekcji dzieł sztuki wyżej wzmiankowanej pary Laurent–Bergé. Tym razem można było pójść dalej, głębiej. Tymczasem Lesperta interesuje to samo szalone uczucie i te same momenty kariery, także szalonej. Dodał więcej odważnej erotyki oraz narkotyki i używki. Sztuka, inspiracje i projektowanie pozostają daleko w tle. Bergé przystał na ten mniej lukrowany konterfekt przyjaciela. Może uznał, że nadeszła pora ujawnić coś więcej z biografii YSL, a może doszedł do wniosku, że nie ma co zmiatać faktów pod dywan, bo stały się powszechnie znane. Poza tym nastał sprzyjający klimat dla osób rozmaitych orientacji seksualnych.

Historia Yves'a Saint Laurenta rozpoczyna się w domowej cieplarni w Algierii, gdzie przy aplauzie matki rozkwita jego talent. Potem opowieść skręca do Paryża. W domu mody Diora pojawia się efebowaty młodzieniec o gęstej czuprynie, lat 21. Jak się okazuje, wybitnie utalentowany projektant. Po niespodziewanej śmierci szefa młody zdolny obejmuje kierownictwo artystyczne firmy.

Szał uniesień

Wtedy też dochodzi do spotkania z Pierre'em Bergém. Jest miłość od pierwszego wejrzenia, pocałunek nad Sekwaną i szał uniesień. Szczęście przerywa powołanie Yves'a do wojska podczas wojny francusko-algierskiej. Efektem – leczenie psychiatryczne, pobyt w szpitalu, na domiar złego – utrata stanowiska w firmie Diora. Zaraz potem – rekompensata: założenie i wylansowanie marki YSL (dzięki finansowej pomocy Bergégo). Zbyt wczesna kariera miewa negatywne następstwa. Także tym razem.

Sława, pieniądze, grono wielbicieli – to nadmiar szczęścia – są nie do uniesienia przez zakompleksionego odludka. Jednak nieśmiały chłopak krzepnie, staje się coraz pewniejszy nie tylko swych umiejętności, także swej władzy. Zaczyna manipulować zauroczonymi nim ludźmi. Prowadzi niebezpieczne emocjonalne rozgrywki, rani partnera, przekracza zaklęte rewiry, uzależnia się od seksu, używek, alkoholu.

Nic ponad powszechnie znane schematy. Szkoda, że Lespert nie zawraca sobie głowy zewnętrznymi powodami, dla których Yves sięga po takie czy inne wzory, inspiracje. Zda się – pomysły spadały mu z nieba. Natchnienie? Nie tylko. Jak każdy wybitny artysta YSL był medium wyczuwającym nadchodzące zmiany.

Sukienka trapez z motywem zapożyczonym z obrazów Mondriana (1965) stanowiła reakcję na inwazję mini z Wysp Brytyjskich (Mary Quant); damski smoking (1966) zapowiadał epokę androginizmu, ruch feministyczny. Bluza safari (1969) wieńczyła rewolucję dzieci kwiatów i otwierała modę na egzotyczne podróże. Koszula rubaszka z początku lat 70. wyprzedzała pogoń za marginesami mody, spoza europejskiego kręgu. Orientalne fascynacje stanowiły clou kolekcji inspirowanej Baletami Rosyjskimi (1976), uważanej za apogeum wyrafinowania sztuki YSL: wstęp do ery yuppies, zachłyśnięcia się bogactwem, rękodziełem, drogą marką. Odwrotność oszczędnościowych i praktycznych pomysłów z lat 60.

Każda kolekcja Saint Laurenta zapowiadała przewrót w obyczajowości. Ale o tym ani słowa w filmie. Szkoda.

Fabularyzowaną biografię „ojca współczesnej mody" wyreżyserował (oraz był współscenarzystą) Jalil Lespert, bardziej znany jako aktor. Nie zajął się jednak dokonaniami swego bohatera, lecz skupił na jego życiu uczuciowym.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało 96% artykułu
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów