Reklama

Poruszająca opowieść o desperacji ojca, który traci wszystko

Tragedia rodzinna z podzielonym światem w tle. Od piątku w kinach „Szukając Kelly" Thomasa Bidegaina.

Aktualizacja: 30.05.2016 18:38 Publikacja: 30.05.2016 18:06

François Damiens i Finnegan Oldfield, czyli ojciec i syn

Foto: against gravity

Film otwiera długa sekwencja z festynu w stylu country & western odbywającego się w małym francuskim miasteczku. Powiewają amerykańskie flagi, rozbrzmiewa głośna muzyka, fani country śpiewają, tańczą, bawią się. Pod koniec dnia znika nastolatka, Kelly, która przyjechała tu z rodzicami i młodszym bratem. Potem pisze do ojca list: „Nie szukajcie mnie". Ale który ojciec nie szukałby własnego dziecka?

„Szukając Kelly" to reżyserski debiut scenarzysty filmów Jacques'a Audiarda: „Prorok", „Kości i rdza", „Imigranci". Artysty wyczulonego na problemy ludzi wyrzuconych na margines, mniejszości narodowych, uchodźców. Łatwo się więc domyślić, że filmowa Kelly nie uciekła do Paryża ani nawet nie trafiła, porwana, do nielegalnego domu publicznego. Kelly opuściła rodzinny dom, by związać się ze swoim chłopakiem – muzułmaninem Ahmedem.

– Nigdy nie wiadomo, co strzeli do głowy dzieciom w okresie dojrzewania – mówi „Rzeczpospolitej" Bidegain. – Jednego dnia wybuchają hormony i nic o nich nie wiesz. W mojej generacji młodzi buntownicy jechali w tym wieku do Londynu i brali narkotyki w squacie, 20 lat wcześniej uciekali do San Francisco. Teraz coraz częściej się słyszy, że zmieniają wiarę i wyjeżdżają do Pakistanu.

Bidegain zaczyna swoją opowieść w latach 90. Najpierw portretuje ojca próbującego odnaleźć córkę, potem skupia się na młodszym bracie Kelly, który zdążył podrosnąć i śladem rodzica wyprawia się do Azji. Teraz, gdy w gazetach stale pojawiają się informacje o młodych Europejczykach, którzy przyłączają się do dżihadu, ten film nabiera nowych znaczeń.

– Ale to nie jest film o dżihadzie – zastrzega się Bidegain. – To jest opowieść o desperacji ojca.

Reklama
Reklama

Podobnie widzi „Szukając Kelly" odtwórca głównej roli François Damiens. – Nie ma tu polityki – mówi. – Mój bohater jest człowiekiem gwałtownym, nieobliczalnym, może nawet początkowo trudno go polubić. Chcąc odnaleźć córkę, traci wszystko, co ma: żonę, pracę, dom, przyjaciół. Ale nie może postąpić inaczej.

Alain nie potrafi się pogodzić z faktem, że przejście na islam i ucieczka z domu była decyzją 16-latki, a po latach jest to wybór dojrzałej kobiety. „To już nie jest twoja córka" – słyszy w Syrii, ale czy można przestać być ojcem? Brat Kelly, który zdążył dorosnąć, wyprawiając się do Azji, ma inny cel: nie chce sprowadzić siostry z powrotem. Chce ją tylko zobaczyć. Rozumie, że to już nie jest Kelly, lecz Aafia.

„Szukając Kelly" jest – jak mówią autorzy filmu – przede wszystkim opowieścią o więzach rodzinnych, których nie można tak po prostu zerwać. Nie da się pogodzić z faktem, że z twojego życia znika nagle ktoś najbliższy. Takiej rany nie jest w stanie zabliźnić upływający czas.

Ale równie ważne jest w tym filmie tło. Bidegain zderza ze sobą dwie kultury. Obserwuje, jak bardzo są różne, jak inne mają wartości i priorytety. I pokazuje, jak wydarzenia polityczne i tragedie World Trade Center czy ataku terrorystycznego w Madrycie wpłynęły na codzienne relacje między nimi. Dzięki temu „Szukając Kelly" staje się też próbą spojrzenia na współczesny, podzielony świat.

Film
Oscary 2026: Krótkie listy ogłoszone. Nie ma „Franza Kafki”
Film
USA: Aktor i reżyser Rob Reiner zamordowany we własnym domu
Film
Nie żyje Peter Greene, Zed z „Pulp Fiction”
Film
Jak zagra Trump w sprawie przejęcia Warner Bros. Discovery przez Netflix?
Film
„Jedna bitwa po drugiej” z 9 nominacjami Złotych Globów. W grze Stone i Roberts
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama