Partner rozmowy: PGE Polska Grupa Energetyczna SA
Na jakim etapie jest rozwój projektu Baltica 2, jednego z największych tego typu projektów w Europie?
Prace idą zgodnie z harmonogramem, podjęliśmy decyzję inwestycyjną i aranżujemy finansowanie wspólnie z naszym partnerem na łącznie 30 mld zł. To się dzieje i to zostało zrobione w doskonałym czasie, ponieważ chwilę później zaczęły się duże wyzwania związane z nową polityką USA. Mamy szczęście, że prowadzimy projekty na Bałtyku, który jest postrzegany przez mającą spore wyzwania na świecie branżę offshore jako jedna z bezpiecznych przystani. Okazuje się bowiem, że cały czas projekty, które są rozwijane, mają szansę na bardzo atrakcyjny system wsparcia.
Nasz drugi projekt, czyli Baltica 3, jest także rozwijany w ramach tzw. pierwszej fazy i ma on według inwestorów bardzo solidne podstawy do tego, żeby zapewnić oczekiwany zwrot. Tutaj jesteśmy w dialogu z naszym partnerem, czyli firmą Ørsted na temat rekonfiguracji i mamy nadzieję, że najbliższe tygodnie przyniosą nam rozstrzygnięcia dotyczące następnych kroków w rozwoju tego projektu. A nad tym wszystkim jest kolejna ważna okoliczność dotycząca offshore, której dzisiaj poświęcamy nasz czas i energię, czyli kwestia aukcji w 2025 r., na którą przygotowujemy się bardzo intensywnie.
Mówiąc o aukcjach, ma pan na myśli projekty drugiej fazy, które powstaną w kolejnym etapie już po 2030 r.
Tak. Z naszych projektów w ramach aukcji najbardziej zaawansowana jest Baltica 1 – mówimy o aspekcie uzyskania niezbędnych pozwoleń, a w tym projekcie rozpoczęliśmy także wstępny dialog z uczestnikami rynku na temat potencjalnej współpracy przy realizacji. Pierwsze informacje zwrotne, które otrzymujemy od naszych potencjalnych partnerów, są bardzo pozytywne. Mamy nadzieję, że w tym roku uda się przeprowadzić aukcję dla morskich farm wiatrowych drugiej fazy.
Nie ma obaw, że nie uda się jednak tych aukcji przeprowadzić w tym roku?
Jeżeli mówimy o kwestii przesunięcia tych procesów, to mówimy o kilku miesiącach, do pół roku. Nie będzie to na nas wpływało negatywnie. Obecnie przygotowujemy się do obowiązującego terminu, czyli do grudnia 2025 r. Nawet jeśli aukcje odbędą się w 2026 r., to nie będzie to miało istotnego wpływu na realizację i harmonogram projektów drugiej fazy, a więc tych późniejszych niż obecnie rozwijane na Bałtyku. Te ruszą pod koniec bieżącej dekady.
W przypadku łańcucha dostaw i udziału polskich firm w budowie morskich farm wiatrowych projekty Baltica 2 i Batlica 3 są dobrym poligonem, aby czerpać doświadczenie dotyczące drugiej fazy rozwoju i zwiększyć udział polskich firm. Jakie są pierwsze wnioski, zachęty? Jak zwiększyć udział krajowych dostawców?
Pracujemy nad tym bardzo intensywnie i wszyscy zobaczymy efekty tej wieloletniej pracy zarówno na etapie rozwoju, jak i budowy. Co więcej, jako PGE pracujemy również nad późniejszą strategią eksploatacji morskich farm wiatrowych i tu także rola polskich firm będzie rosła. Systematyczna praca z polskimi dostawcami, także w zakresie „edukacji” polskiego łańcucha dostaw, przyniesie zauważalny wzrost udziału polskich firm w projektach drugiej fazy. Podobnie może być w projektach z pierwszej fazy inwestycji Baltica 3, gdzie jesteśmy jeszcze przed kontraktacją najważniejszych elementów farmy.
W jakich elementach montażu czy produkcji takiego wiatraka możemy zobaczyć polskie firmy?
Przykładem jest choćby stocznia Crist, która będzie uczestniczyć w realizacji części morskiej projektu u jednego z naszych rynkowych konkurentów. Poza stacjami transformatorowymi czy statkami mamy jako Polska np. duży potencjał w produkcji kabli. Firma Telefonika uczestniczy w jednym z projektów właśnie jako ich dostawca.
Aby morska energetyka wiatrowa mogła optymalnie działać, konieczne są stabilizatory w naszym systemie. Jednym z rozwiązań są elektrownie gazowe jak ta w Dolnej Odrze czy ta realizowana w Rybniku. Jednak jak wynika z danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych, planujecie kolejne;
To prawda. Energetyka gazowa będzie stabilizować OZE. Naszym problemem jest brak elastyczności systemu energetycznego. Kluczem do zapewnienia możliwości bilansowania KSE będą właśnie elektrownie gazowe. Zarówno te, które budujemy dzisiaj, jak i te dopiero planowane. W PGE coraz więcej czasu poświęcamy na rozwój nowych projektów i mamy ambicję, żeby mieć ich kilka zarówno do aukcji rynku mocy, w ramach tzw. aukcji dogrywkowej, która odbywać się będzie na przełomie czerwca i lipca, jak i później do aukcji głównej, która ma odbyć się w grudniu. Na liście projektów, które aplikują o warunki przyłączeniowe, są trzy projekty, które chcielibyśmy jako Polska Grupa Energetyczna zrealizować w ramach budowy segmentu elastycznych mocy gazowych.
Partner rozmowy: PGE Polska Grupa Energetyczna SA