Mimo zmiennych nastrojów na warszawskiej giełdzie nie brakuje spółek, których kursy biją historyczne rekordy notowań. Pod lupę wzięliśmy te, których ceny akcji wspięły się na szczyty w ostatnich tygodniach. Zdaniem analityków spółki, które w ostatnich miesiącach znalazły się na historycznych szczytach, z reguły cechuje zdolność do ciągłego poprawiania wyników finansowych. To zrodziło ogromne oczekiwania inwestorów, że pozytywny trend w ich wynikach zostanie utrzymany w kolejnych okresach. – W przypadku spółek w długoterminowym trendzie wzrostowym należy przede wszystkim ocenić, czy czynniki fundamentalne stojące za wzrostem kursu są nadal aktualne, a dalsza progresja wyników nie jest obarczona zbyt dużym ryzykiem biznesowym, np. poprzez agresywne przejęcia i zadłużanie spółki. W przypadku spółek wzrostowych należy ocenić, czy potencjał dynamicznego wzrostu biznesu się nie wyczerpuje, gdyż ten czynnik w dużej mierze odpowiada za premię w wycenie względem grupy porównawczej. Biorąc pod uwagę powyższe, należy pamiętać, że wyceny tego typu spółek zazwyczaj uwzględniają wiele dobrych informacji i pozytywnych scenariuszy, a każde rozminięcie się wyników z oczekiwaniami rynku może spowodować solidną korektę notowań – zwraca uwagę Sebastian Trojanowski, zarządzający portfelami TMS Brokers.
Duże oczekiwania w cenach akcji
Jedną z takich spółek, gdzie zwyżki zdają się nie mieć końca, jest 11 bit studios. W ciągu ostatnich trzech lat akcje tego producenta gier zdrożały o prawie 300 proc., bijąc po drodze kolejne rekordy cenowe. Największe nadzieje inwestorzy wiążą z długo wyczekiwaną premierą „Frostpunka", która miała miejsce 24 kwietnia br. Wówczas zadebiutowała wersja tej gry na komputery PC. Zgodnie z deklaracjami zarządu wersja na konsole powinna się pojawić dwa kwartały później. Zdaniem analityków potencjał tej gry jest bardzo duży, co powinno się przełożyć na skokową poprawę przychodów i zysków. Z ich przewidywań wynika, że w ciągu pierwszego roku od premiery nowa gra ma się sprzedać w liczbie około 1 mln egzemplarzy. Analitycy liczą, że jej sukces sprzedażowy przełoży się na skokową poprawę przychodów i zysków oraz znacząco zwiększy zasoby gotówkowe spółki. Atmosferę wokół tej premiery podgrzała opublikowana niedawno informacja, że „Frostpunk" został dodany do tzw. listy życzeń na największej platformie dystrybucji cyfrowej gier Steam przez ponad 300 tys. użytkowników.
W kilkuletnim trendzie wzrostowym są notowania AmRestu. Restauracyjna grupa z powodzeniem realizuje strategię ekspansji w Europie, otwierając nowe lokale i przejmując istniejące sieci w kolejnych krajach. – Pomimo wysokiej wyceny wskaźnikowej kurs AmRestu ma potencjał do kontynuacji długoterminowego trendu wzrostowego w ślad za analogicznym trendem poprawy wyników finansowych. Ubiegłoroczne spowolnienie tempa wzrostu było pochodną wyższych kosztów związanych z przejęciami biznesów w Europie Zachodniej. Równocześnie AmRest buduje w ten sposób bazę do dalszej ekspansji w Europie – wskazuje Michał Krajczewski, analityk BM BGŻ BNP Paribas. – Spółka planuje w dalszym ciągu zwiększać liczbę otwieranych restauracji i poprawiać sprzedaż porównywalną z uwagi na korzystne trendy makroekonomiczne w naszym regionie i w Hiszpanii. W przypadku powodzenia restrukturyzacji biznesów w Niemczech i Francji oraz realizacji celów otwarć oczekujemy silnej poprawy wyników AmRestu w 2018 r. – dodaje ekspert.
Od debiutu, który miał miejsce przed rokiem, dobra passę kontynuują notowania Dino. W tym czasie na papierach właściciela sieci supermarketów można było zarobić ponad 150 proc. Spółka stawia na wzrost organiczny, co przekłada się na dynamicznie rosnące wyniki finansowe. Sprawdzony model biznesowy powoduje, że oczekiwania rynku względem spółki są coraz większe. – Dino to dobra spółka, która konsekwentnie realizuje swoją strategię, jednak jej wycena jest wymagająca. Jej „success" story opiera się na wysokiej sprzedaży porównywalnej, wzroście liczby sklepów i rosnącej marży. Jeśli którykolwiek z tych czynników pokaże oznaki spowolnienia, istnieje ryzyko odwrócenia trendu. Do tego czasu spółka powinna pozostać w trendzie wzrostowym – uważa Krzysztof Kawa, analityk Haitong Banku.